Wpis z mikrobloga

Mimo że nie chciałbym mieć różowej, to się czasami tak zastanawiam że gdyby mi się poprzestawiało kiedyś we łbie i bym zechciał to już pomińmy parszywy ryj i bycie społecznym gównem, to gdzie ja bym niby miał poznać jakąkolwiek normalną różową ? Na tej mojej wsi zabitej dechami ? W tym patojanuszexie ? Dajcie spokój my jesteśmy pod względem kontaktów z płcią przeciwną straceni jedyne co pozostało to walczyć o wygryw na innych frontach #przegryw
  • 10
  • Odpowiedz
Miejsce zamieszkania to akurat nie ma nic do rzeczy, w duzych miastach jak ktoś jest pozbawiony śmiałości to jest ten sam poziom co ma wsi. Gorzej z robotą. Ja póki co całe moje życie i naukę kierunkową obrałem w czysto męską stronę. Jak na złość w mojej obecnej pracy jestem najmłodszy, reszta to już przed 40 czy po 50 roku życie. Szans nie ma. Trzeba to sobie uświadomić.
  • Odpowiedz
@dawcza836: w dużych miastach zawsze masz więcej potencjalnych różowych, te wioskowe kojarzą Cię tylko z tego że paru starszych osiłków Cię od czasu do czasu gnębiło na wsi
  • Odpowiedz
@Gandern: To może czas rzucić się na głębszą wodę i wyprowadzić do dużego miasta. Nie mniej jednak nie zdziwił bym się gdybyś się tylko zawiódł. To wcale noc nie zmienia gdy w głowie tkwi stan przegrywu.
  • Odpowiedz
@dawcza836: Chciałbym kiedyś spróbować, ale nie chcę płacić pół pensji za pokój dla janusza, pewnie bym się tylko zawiódł i wrócił z podkulonym ogonem na wieś, ale dobrze mieć nadzieję że gdzieś w innym miejscu może by było lepiej
  • Odpowiedz