Wpis z mikrobloga

co za debil z tego sandacza


@Sebtaa: Równie dobrze możemy powiedzieć tak o ludziach, bo ani nie oszczędzamy wody, ani nie robimy nic, by ją w jakiś sposób zatrzymać. Nadal wazniejsze jest umyte auto, godzinna kąpiel w wannie pełnej po brzegi czy podlany trawnik xD

Klimat owszem, ma tu znaczenie, ale możemy w pewnym stopniu minimalizować skutki i robić wiele rzeczy, by zachować pewne ilości wody.
  • Odpowiedz
@AnonimowyGoj: No i co z tego? Niech każde gospodarstwo domowe zmniejszy zużycie o 30% (dało by się to zrobić bez problemu zmieniając nawyki), to już sporo. Niech nawet 1% z tych gospodarstw domowych ocaleje to będzie coś.

Uważam, że w naszej sytuacji liczy się każdy promil zatrzymanej wody. Czy może lepiej po prostu nie robić nic i dalej mówić, że gospodarstwa domowe to tylko 10% i nie ma sensu tu nic
  • Odpowiedz
@rzeznia22: to że krytyczne oszczędności w gospodarstwach domowych dadzą mały efekt. Lepiej się skupić na przemyśle i piętrzeniu wody by nie spływała od razu do Bałtyku
  • Odpowiedz