Wpis z mikrobloga

Okazuje się, że podczas legitymowania nas przez funkcjonariusza na spacerze nie musimy wchodzić z nim w żadne dyskusje.
Prawo obliguje nas jedynie do:
- przekazania dokumentu tożsamości (najlepiej dowodu osobistego)
- w razie żądania powtórzenia znajdujących się na nim danych odnośnie naszej tożsamości
plus:
- miejsce zamieszkania (i tu ciekawostka - chodzi nie o adres a o miejscowość: https://www.arslege.pl/definicja-miejsca-zamieszkania/k9/a1004/ )
plus (jeśli funkcjonariusz zna prawo a chce być złośliwy i w razie naszej odmowy wzbogacić naszych umiłowanych rządzących):
- miejsce zatrudnienia
- zawód

Żadnych więcej informacji funkcjonariuszowi przekazywać nie musimy - zgodnie z literą prawa, ale wiecie jak to z naszymi sądami bywa ☺

Podstawa prawna Artykuł 65 Kodeksu Wykroczeń:

§ 1. Kto umyślnie wprowadza w błąd organ państwowy lub instytucję upoważnioną z mocy ustawy do legitymowania:

1) co do tożsamości własnej lub innej osoby,

2) co do swego obywatelstwa, zawodu, miejsca zatrudnienia lub zamieszkania,

podlega karze grzywny.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto wbrew obowiązkowi nie udziela właściwemu organowi państwowemu lub instytucji, upoważnionej z mocy ustawy do legitymowania, wiadomości lub dokumentów co do okoliczności wymienionych w § 1.
  • Odpowiedz