Wpis z mikrobloga

Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego


nie podam tych biblijnych literkocyferek bo się nie znam xd

w każdym razie
moja mama jest fanatyczną katoliczką
tzn cała rodzina z jej strony to konserwy straszne i wgl i ona też zawsze była
ale w ostatnich latach mam wrażenie że pogłębiło się to jeszcze dużo mocniej
tzn wydaje mi się że kiedy miałem kilka czy kilkanaście lat to chodziła jednak raz na tydzień po prostu zazwyczaj
ew tego nie dostrzegałem no ale chyba jednak dopiero w ostatnich latach zaczęła chodzić coraz częściej i częściej aż doszła do (prawie?) codziennie
plus zaangażowanie w jakieś wspólnoty i kółka modlitewne
przyjęła na sb rolę rozsyłacza intencji tzn założyła i opłacała specjalnie drugi nr żeby ludzie mogli do niej wysyłać smsy o tym że np dzisiaj w sądzie toczy się rozprawa o bombelka proszę o modlitwę
i ona rozsyłała to dalej do zainteresowanych żeby mogli wspólnie się modlić
jakiś czas temu narzekała że zamierza zrezygnować bo ludzie oprócz do niej wysyłali też czasami do kogoś innego bo ona nie przesyła od razu dalej (tylko np jest zajęta w pracy)
myślałem że serio ale kiedy ostatnio miała przez chwilę nieczynny telefon to bardzo rozpaczała że będą na nią źli bo nie rozsyła intencji
ehhhhhhhhhhhhh
no ale pomijając te kwasy drobne (i regularne rozpaczanie że nie byłem u bierzmowania i odwróciłem się od boga i ogólnie negatywny wpływ na relacje i odziedziczony od tej chorej instytucji stosunek do chociażby lgbt i ogólnie światopogląd) to nawet trochę się cieszyłem że ma jakąś tam pasję nie gapi się cały dzień w tv i robi coś co daje jej jakieś tam szczęście chyba mimo wszystko

no ale #!$%@?
teraz szaleje pieprzona pandemia (szczególnie niebezpieczna dla osób starszych) a ci niepowiemktoboniechcębana zamiast zadbać o swoje owieczki i kazać im siedzieć na dupie mają na to #!$%@? a wręcz odwalają oblężoną twierdzę i szatanowi właśnie o to chodzi żeby nie chodzić do kościoła
matka moja oczywiście nie mogła odpuścić wczoraj 2-3h siedzenia w kościele jak co czwartek dzisiaj ofc też
próbowałem bardzo delikatnie poruszyć temat ale dowiedziałem się że w kościele nic złego nie może się stać
#!$%@?
nienawidzę tej chorej instytucji i pluję na nią za to jak bardzo pierze mózgi
teraz to uczucie jest jeszcze 4230743289579340572038543657473534553275859472938473295348957893749 razy silniejsze za stwarzanie bezpośredniego zagrożenia dla moich bliskich
boje się jak nwm ipłakać mi się chce z bezsilności
jprdl jprdl jprdl

nie #bekazkatoli bo nic śmiesznego tu nie ma a wręcz przeciwnie ale nie znam innego dużego tagu gdzie mógłbym wyrazić moją pogardę dla #kosciol #katolicyzm i zafiksowanych na tym punkcie #4konserwy
#neuropa #gownowpis #jprdl #ehhhhhhhhhhhhh #ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh #zalesie
Chodtok - > Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego

nie podam tych biblij...

źródło: comment_15841231198EujNz0XQWxZ9o5ZaMsSUj.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
@Chodtok: podobno w kościele zachodzi "przemiana" i jesteś chroniony...
koleżanki matka na szczęście w gipsie jest więc swoje mondrosci może tylko rozgłaszać a nie stosować.
średniowiecze.
  • Odpowiedz
eh jak przed chwilą próbowałem poruszyć temat nie używając słowa kościół tylko odpowiedzialność rodzina która się martwi i wgl to wydawała się zdziwiona że o czym ja mówię
po chwili ja w autobusie jestem daleko od ludzi
po jeszcze dłuższej chwili w końcu chyba załapała i stwierdziła że w kościele czuje się bezpiecznie a tak wgl to nie ma co popadać w paranoję cały ten wirus to nic takiego i są gorsze
  • Odpowiedz