Wpis z mikrobloga

Anime "Dororo", które debiutowało na początku ubiegłego roku, zachwyciło mnie pod wieloma względami. Największy wpływ miała na mnie jednak fabuła i to, jak genialnie balansowano na granicy dobra oraz zła. Lubię takie zabawy, pozwalają na mnóstwo rozważań.

W związku z zachwytem nie mogłem odpuścić sobie przyjemności sprawdzenia mangi. Waneko wydało ją w Polsce, więc musiałem ją posiąść i... Nie chcę mówić nic więcej. Aby zachęcić, zakończę tę zajawkę słowami, którymi rozpocząłem recenzję:

Nie na co dzień zdarza się, aby w mandze było więcej życia, niż w anime. /Kajetan

Dororo i Hyakkimaru Tom 1 – recenzja. Braterska siła

szogu3 - Anime "Dororo", które debiutowało na początku ubiegłego roku, zachwyciło mni...

źródło: comment_1582136096YhRJYX9p1KM495czVZb7Kk.jpg

Pobierz