Wpis z mikrobloga

@Ghuthek: najgorszą?! nareszcie ta gra jest grywalna, a nie zbieranie przez 15 minut rzeczy następne headshot z 400m i od nowa, teraz szybko się ląduje, szybko zbiera, bo jest loot i rozgrywka jest dynamiczna, a na samej mapie jest się za czym zawsze schować. Grasz Pochinki albo Miramara? Przecież to pustkowia nudy...
  • Odpowiedz
@kipowrot: Gram głównie sanhooka, a najlepszą mapą było vikendi. Pragnę przypomnieć że ideą BR jest przeżycie, a nie największa ilość kili bo o tym ludzie też zapomnieli.
  • Odpowiedz
@Ghuthek: ideą jest przeżycie, ale sposobem na to jest walka, nie ma tu zagrożenia innego niż inni gracze, więc przesadne udawanie zwierzyny mija się z celem, to nie jest gra RPG (żebym zbierał 20 minut rzeczy), ani survival horror (żeby to było uzależnione od ilości podniesiony w trybie RPG apteczek), problemy mam załatwiać bronią.
Zgodzę się, mnie też najbardziej przypada do gustu ogólnie Vikendi, ale jest za wielka. Powinni dodać
  • Odpowiedz
@kipowrot: Małe mapy wykluczają podejście taktyczne do gry. Na karaknie chcą kogoś obejść nie da rady bo nagle zaczynają do ciebie strzelać trzy teamy z różnych stron i po ptakach.
  • Odpowiedz