Wpis z mikrobloga

Z porankiem nastał piękny słoneczny piątek i potem to już poszło

-> wstań skrajnie niewyspany z wczesnymi objawami przeziębienia
-> w robocie mocuj się z drzwiami starej PRLowskiej windy, która zjeżdza w dół, odbija się od parteru i frunie radośnie w górę, prawdopodobnie po jakiegoś inwalidę, który nie potrafi zejść 3 piętr w dół
-> z wkrwu na windę #!$%@? na 3 piętro z rowerem na plecach po klatce schodowej
-> w połowie 2 piętra zgub rękawice i zawróć (rower protestował)
-> ściągając kurtkę w biurze wygeneruj ładunek elektryczny, który tworzy piękny łuk przy próbie włączenia komputera (krzyknij na cały budynek radosne "o #!$%@?")
-> otwierając drzwi biura, wylej kawę na ścianę
-> cały dzień odbieraj telefony z debilnymi zapytaniami bo gość, który to zazwyczaj robi zachorzał
-> wracaj do domu w pośpiechu i #!$%@? się na rowerze po raz pierwszy
-> zajedź do piekarni, leży na półce ostatni cały chleb i połówka. W kolejce przed tobą jeden klient więc pół chleba idealnie zostanie. Klient przed tobą niczym Adaś Miauczyński prosi o jeden cały chleb i tą (tę) półówkę, która została....
-> zjedz #!$%@? wczorajszą makrelę ze starym chlebem i wyląduj z bólem brzucha na klozecie
-> wieczorową pora zdecydowałeś się skoczyć rowerem na szybkie zakupy, ale przejeżdżając obok myjni #!$%@? się po raz drugi, przecierając kurtkę, plecak i wyłamując pedał od roweru
-> czas spać
-> żegnajciu

#przegryw ##!$%@? ##!$%@?
sprytek - Z porankiem nastał piękny słoneczny piątek i potem to już poszło

-> wsta...

źródło: comment_ea1UGS1PSsJRckaDG2bdh9Kjz2uD1rwa.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz