Wpis z mikrobloga

Byłem w oddzialiku #pekao, bo z powodu zakładania konta przez internet miałem limit przelewów określony na parę tysięcy na miesiąc. Idę do babki, a ta sprawdza i "no ma pan limit, o co chodzi". Na info, że zakładałem konto przez internet pół roku temu i przychodzę, żeby się potwierdzić i móc zwiększyć ten limit, zostałem w zasadzie wyśmiany, że "ma konto pół roku i dopiero teraz przychodzi do banku" (treść wypowiedzi do babki ze stanowiska obok), bo przecież "takie rzeczy trzeba załatwiać od razu po założeniu konta". Tak, po to zakładałem konto przez internet i pozowałem do telefonu, bo biometryczna weryfikacja, żeby następnego dnia lecieć do oddziału. Dziękuję, pozdrawiam. #banki
  • 4
@Brolina: Takie baby w bankach zwykle nie mają o niczym pojęcia, a uważają się za nie wiadomo kogo.
Największe oburzenie wywowałem kiedyś w BZ WBK, gdy wypłacałem gotówkę (waluty, więc nie dało się inaczej niż w placówce) i w celu weryfikacji podpisu zostałem poproszony o podpis na potwierdzeniu pod zdaniem "potwierdzam otrzymanie środków" - powiedziałem, że tego nie podpiszę dopóki nie dostanę pieniędzy, bo nie będę poświadczał nieprawdy. Zapanowało święte oburzenie,