Wpis z mikrobloga

Recenzja klawiatury #savio Tempest RX RED - którą wygrałem w rozdajo miesiąc temu.

Słowem wstępu - od zawsze używałem wielu klawiatur za 20 zł i tym podobnych. Obecnie w pracy mam jakiegoś Titanuma, natomiast w domu już od kilku lat mocno używaną klawiaturę Chicony - bezprzewodową, z klawiszami multimedialnymi (jak wpiszecie w polskiej Wikipedii hasło "klawiatura" - to własnie ta ze zdjęcia). Także kontakt z Savio Tempest RX RED był moim pierwszym kontaktem z klawiaturą mechaniczną i z takiej perspektywy będzie ta recenzja.

Pierwsze wrażenie - klawiatura jest mała i "duża" jednocześnie. Ze względu na brak bloku numerycznego jej wymiary są niewielkie, ale jest solidna, ciężka i wysoka, dodatkowo z grubym kablem. Sprawia wrażenie trwałej, choć czy tak jest w rzeczywistości okaże się pewnie po dłuższym czasie eksploatacji. Podłączenie do komputera jest bezproblemowe, wszystko zadziałało od razu zarówno na Windowsie 7 jak i 10. Podświetlona klawiatura, szczególnie w ciemności wygląda ładnie i może się podobać.

Trybów podświetlenia jest 10 - od stałego po kilka rodzajów animacji podświetlenia klawiszy. Możemy również regulować jasność i szybkość animacji. Wszystko jasno opisane w krótkiej instrukcji - wystarczy rzut okiem i od razu wiadomo jak zmieniać tryby (nie ma do tego dedykowanych przycisków, wszystko odbywa się za pomocą kombinacji klawiszy Fn i innych). Dodatkowo jest kilka predefinowanych ustawień do gier (podświetlają się klawisze używane w danej grze). Jest także tryb, w którym można samemu włączać podświetlanie dowolnych przycisków. Ogółem przez pierwszą godzinę praktycznie tylko bawiłem się rożnymi opcjami podświetlenia, natomiast później używałem tylko podświetlenia jednolitego. Związane jest to też ze specyfiką klawiatury, o czym trochę później.

Co do podświetlenia jeszcze, to jeśli już mam się czepić, to brakuje mi większej ilości poziomów podświetlenia (najciemniejszy może być zbyt jasny w nocy) oraz zapamiętywania poziomu po restarcie komputera. Ale to drobiazg, do skorygowania dosłownie dwoma naciśnięciami klawiszy, a przecież komputera nie restartujemy co chwilę. Podświetlenie ma również swoją pewną specyficzną cechę - działa (na oko) w 50 Hz. Kojarzycie kineskopowe telewizory, które zdawały się lekko migać, jeśli się na nie spojrzało kątem oka? Właśnie, w opisywanym modelu mamy takie samo wrażenie. Nie przeszkadza to za bardzo, ale może wdawać się dziwne, szczególnie na początku, w ciemnym otoczeniu. Aha - i symbole dodatkowych funkcji (multimedialnych jak i sterujących podświetleniem) są nadrukowane na klawiszach i nie są podświetlane - w ciemności ich nie zobaczymy, ale z drugiej strony jest ładniej - wizualnie w ciemności nie ma "bałaganu" na klawiszach.

Podświetlenie klawiszy można oczywiście wyłączyć i jest, przynajmniej dla mnie tylko miłym, aczkolwiek bardzo przydatnym dodatkiem. Ważniejsza jest oczywiście sama wygoda użytkowania. Na początku było z tym bardzo dziwnie. Po podłączeniu nowej klawiatury, przez pierwsze kilka godzin częściej używałem starej, zwłaszcza jeśli chciałem coś szybko napisać. Klawiatura mechaniczna jest zupełnie inna "w dotyku" od tradycyjnej. Trzeba się po prostu do niej przyzwyczaić. Wysokie klawisze, spory skok, brak wyczuwalnego punktu aktywacji przycisków - początkowo często zdarzało mi się wciskać przypadkowe klawisze i to zupełnie nieświadomie - w klawiaturze membranowej czuć w którym momencie przycisk się wcisnął i aktywował. Tutaj takiego momentu nie ma. Same klawisze wchodzą lekko, więc nawet przypadkowe, zdawałoby się delikatne położenie palca potrafi wpisać niechciany znak.

Z czasem było już jednak coraz lepiej. Układ klawiszy jest standardowy, więc od razu mogłem pisać (prawie) bezwzrokowo. Klawisze wciskają się pewnie i stabilnie, nawet jeśli nie trafimy idealnie w środek. A dźwięk - głośny, przynajmniej w porównaniu do klawiatury membranowej, ale nie irytujący. Przynajmniej jeśli to my jesteśmy generatorem tego dźwięku. Ciężko mi przyrównywać opisywany model do innych klawiatur mechanicznych, ale jest po prostu wygodnie, choć trzeba się przyzwyczaić. Gdybym miał sam kupić - pewnie bym się nie zdecydował (od zawsze pracuję na tanich myszkach i klawiaturach). Natomiast obecnie, po ponad 4 tygodniach przesiadłem się na stałe i nie zamierzam wracać do poprzedniej klawiatury. Choć w pracy zmieniać jednak nie zamierzam - za bardzo by mi brakowało klawiatury numerycznej. W domu natomiast przydaje się podświetlenie, klawisze multimedialne (przyzwyczaiłem się do nich) czy po prostu fajny komfort pisania. Z czasem pewnie też przetestuję klawiaturę pod kątem gier.

Na razie takie solidne 4/5. Cena też jest bardzo atrakcyjna w porównaniu z innymi klawiaturami mechanicznymi, więc może być to całkiem dobra propozycja na pierwszą taką klawiaturę, dla kogoś, kto jest już zdecydowany do przesiadki. Całej reszcie polecam po prostu przetestować przed zakupem.

#wykopowytest
  • 2