Wpis z mikrobloga

@badtek: na Bliskim Wschodzi to działa inaczej, starczy przypomnieć Syrię i postaci jak np Zahreddine które nie bały się walczyć ze swoimi żołnierzami na pierwszej linii frontu. Solejmani działał podobnie, tylko w przeciwieństwie do nich działał na skalę regionalną, stąd podróże od kraju do kraju. Sam powtarzał, że nie boi się męczeńskiej śmierci. Zresztą chyba 2 razy został ranny w Syrii. Przy czym wydaje się mi, że Iran nie spodziewał
  • Odpowiedz
@badtek: Wyobraź sobie, że Duda zaprasza najważniejszego rosyjskiego generała (prawdopodobnie przyszłego prezydenta Rosji), aby omówić sprawy poprawienia relacji między Rosją, a Ukrainą. Po czym amerykańscy żołnierze na terenie Polski zabijają tego generała i jeszcze są z tego dumni. Analogiczna sytuacja jak w Iraku.
  • Odpowiedz
nie wiem czy partyzantką można nazwać to że był umówiony z premierem Iraku i miał mu przekazać list od prezydenta Iranu.


@terrapin: no to prawie jak w średniowieczu. Wg mnie nie był aż tak wartościowy dla bezpieczeństwa iranu skoro go tak puszczano.
  • Odpowiedz
@badtek był wartościowy własnie ze względu na swoje rozwinięte kontakty międzynarodowe i zdolności zjednywania przyjacioł za granicą. Wszędzie na Bliskim Wschodzie jest gorąco. Ostatnio była dyskusja czy nasi piłkarze polecą na mecz do Izraela, bo latały rakiety. Do tej pory nikt nie odważył się zrobić to co USA, czyli wysyłać rakiety i likwidować przedstawiciela kraju, z którym nie jest się w stanie wojny. Nawet Kongres twierdzi, że działanie Trumpa było niezgodne
  • Odpowiedz