Wpis z mikrobloga

- Jeszcze trochę soli…
- Mmm, ale pięknie pachnie, Maciek, co gotujesz?
- Wodę.
- Ale się zrobiła świąteczna atmosfera… U nas na wigilii zawsze była woda. Ojciec już dwa dni wcześniej zbierał śnieg do miednicy. Ale aromat, czego dodałeś?
- Soli.
- Aaa, klasyka. Ale podjemy…
- Kolego. Nikt nie powiedział, że się z tobą podzielę. A już na pewno nie ja.
- Oj tam, Maciuś, poczęstujemy go. Starczy dla wszystkich.
- Heniu… Tobie też nie dam.
- Patrzcie go, jaki żydek, nagotował pyszności, smaka narobił, i co? A udław się tą zupą, chytrusie! Zobaczymy, co powiesz, jak jutro będę babkę piaskową robił.
- Heh. Ściemniać trzeba umieć. Skąd weźmiesz piach na skalistej planecie?
- Czekaj, Heniu. Mam lepszy pomysł. Teraz jest nas dwóch do podziału. Dawaj zupkę… Albo pożegnam się z życiem! A wtedy zginiesz z nudów.
- Bez przesady, jest jeszcze Cyprian.
- A, zapomniałem o tym pijaku. Cyprian, wstawaj!
- O co chodzi?
- Dawaj zupkę, bo będę następny!
- Ech. Dobra, przekonałeś mnie. Ale ostrożnie, jest letni.
- Pyszny solnik…

#kapitanbomba #walaszek #wigilia #heheszki
Gawith_Apricot - - Jeszcze trochę soli…
- Mmm, ale pięknie pachnie, Maciek, co gotuj...

źródło: comment_GVmHkOnVNAeBFhzQgVjvcCdBwxL1aX18.jpg

Pobierz