Wpis z mikrobloga

Generalnie mi się podobało ale...

Serial ma kompletnie #!$%@?ą narrację. Kto wpadł na pomysł żeby działać na aż 4 liniach czasowych. Tak #!$%@?, czterech! Wiem że powinny być trzy ale z racji tego że jest to fantasy mamy cztery. Przeszłość, teraźniejszość, przyszłość i wizje, zaczepione losowo w którejś z trzech poprzednich. To jest chore. To jest głupie. To jest męczące (dla mnie, kogoś kto czytał sagę i opowiadania kilka razy). Ja się nie dziwie że ludzie mają mętlik w głowach oglądając ten serial.

Czarny elf mi przeszkadzał ale nie z tego powodu że był czarny a z tego że wyglądał jak dziecko - złodziejaszek z Oliviera Twista Polańskiego.

Czarna driada mi przeszkadzała ale nie z tego powodu że była czarna ale dlatego że napirdalała amerykańskim akcentem niczym z ,,Gangsta Paradise''. Na boga kobieto, jesteś aktorką. Jak Musiał dał radę swój akcent stłumić to ty kurde też powinnaś. Za to ci zapłacono.

Brookylon dali nakręcić Bayowi. Flary są, teraz czekam na wybuchy.

Zarżnięto dwa bardzo dobre wątki, ten z Renfri (Tridańskie ultimatum) i diaboła. Który wyglądał jak gówno a z jego historii zostało mniej niż zero.

Rzeź Cintry na samym początku to błąd. Miałem KOMPLETNIE w dupie postacie które poznałem raptem na 15 minut przed ich zarznięciem. Bitwa w polu była tak zła że lepiej byśmy wyszli na pokazaniu obleganego miasta, bo to wyszło fajnie.

Dla mnie 5/10. Średniak. Cavil się sprawdził, Jaskier jest super, Renfri była super, Myszowór też ekstra. Reszta... no reszta nie chwyta za serce.

#witcher #netflix