Wpis z mikrobloga

Gdybyście niespodziewanie dostali propozycję awansu w momencie powrotu na studia (tzn. ostatnia szansa na napisanie pracy) po kilkuletniej przerwie to czy przyjęlibyście go? Awans wiązałby się z (w najlepszym przypadku) podwojeniem godzin spędzonych w pracy.

Przyjmujecie czy odmawiacie z zastrzeżeniem, że gdyby oferta była wciąż aktualna (co na ten moment nie jest pewnikiem) za kilka miesięcy to wtedy bardzo chętnie byście ją przyjęli?

#pracbaza #pytanie
  • 18
@Aerials: W zyciu, nawet zakladajac teleportacje (albo spanie w pracy) nie byloby czasu sie wyspac. 80 zamiast 40 godzin (i to w najlepszym wypadku) pracy w tygodniu nie jest warte zadnych pieniedzy.
Czyli krótka piłka,chodzi byś zarobiła więcej za więcej godzin w pracy? Czy ja jestem idiotą i nie rozumiem?


Poniekąd tak, stanowisko jest poniekąd zbliżone do mojego obecnego, ale jednak spodziewam się większych trudności/większego stresu itd.

PS oprócz papierka po coś Ci te studia?


Nie mam na to jednej zdecydowanej odpowiedzi (czasami się ona zmienia), ale zdecydowanie szkoda mi 5 lat, kiedy srogo zapieprzałam (dochodzą do tego hajsy, bo choć studia nieprywatne to
czyli zamiast 1000 zł za 20h dostaniesz 2000 zł za 40h?


@Kuprix: No w sumie to wincyj ale nie wiem czego się spodziewać. Czy nie będzie tak, że przyjdę na 9 a wyjdę późno w nocy itd. Czy nie okaże się, że stres mnie zje, cokolwiek. Ciężko to wszystko przewidzieć :/
@Aerials: Studiowałem dziennie i pracowałem 40h tygodniowo i bez lipy dawałem radę, ale też nie miałem elementu stresu, bo i studia lubiłem i pracę lubiłem. Fakt, przez parę miesięcy było ciężko z czasem na cokolwiek innego, ale uważam, że bardzo dobrze ten czas spędziłem.

Papierek to ani więcej urlopu (po prostu szybciej dostaniesz te 26 dni urlopu), ani hajsiku (to zależy wyłącznie od dobrej woli pracodawcy)
@Kuprix: Kurczę, miałam okres takiego naprawdę srogiego zapieprzu, w domu byłam praktycznie gościem. Myślę, że człowiek da radę w większości sytuacji jakie go spotkają, a dodatkowo wiem, że czasami lepiej się zmobilizować do robienia czegoś kiedy czasu mamy mało. Tak czy inaczej to było kiedyś, byłam młoda ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ze stresem nie powiem, żebym sobie nie radziła, bo już sama moja obecna praca często okazuje