Wpis z mikrobloga

Calvin Klein - Obsessed For Men

Już dawno nic od siebie nie wrzucałem w tematyce recenzji perfum, więc dzisiaj zasięgnąłem do mojej siateczki z próbkami i wybór padł na dobrze Wam znaną markę Calvin Klein.

Calvin Klein jest nadal w Polsce często postrzegany jako marka premium.
Nie tylko w kategorii perfum, ale w szczególności w segmencie odzieżowym, ponieważ posiadanie skarpetek, bokserek, czy koszulki z wielkim napisem CK jest powodem do jakiejś purystycznej, dla mnie nie dającej się wytłumaczyć chwały i prestiżu.
Jak byłem mały i moja ciocia z Australii przywiozła dla mojej mamy i wujka Calvin Klein - Euphoria w wydaniu żeńskim i męskim, to byłem w stanie się złapać na ten chwyt marketingowy, że poznaję coś, co jest niedostępne dla szarego obywatela.
Na coś, co w telewizji jest pokazywane jako oznaka luksusu.
Uważam, że Euphoria zarówno dla kobiet i mężczyzn jest fajnym pachnidłem, ale wiadomo - co za dużo, to niezdrowo i nawet jeśli coś jest mega fajne, to jego "fajność" potrafi przytłoczyć najzwyklejsza popularność i brak rozwagi w ilości aplikacji (chociaż wersji for men, to i chyba by litr cały nie pomógł).

Calvin Klein - Obsessed For Men to według fragnatiki perfumy orientalno-drzewne i tu od razu zaświeciła mi się lampka, że chyba nie do końca tak można je sklasyfikować.
Włączyłem parfumo i tam jest napisane, że są to perfumy typu synthetic-sweet - strzał w dziesiątkę.

Rzućmy okiem na ich skład:
Nutami głowy są:
grejpfrut, pieprz syczuański, kardamon, cytryna i lawenda
Nutami serca są:
cedr, labdanum, skóra, geranium i ananas
Nutami bazy są:
koktajl black vanilla husk, paczula, ambroksan, drzewo bursztynowe i cynamon.

Będąc absolutnie szczerym, gdybym zobaczył ten skład w ciemno nie znając o jakich perfumach jest mowa, to bym powiedział duże wow i chciałbym je koniecznie przetestować.
Skoro o teście mowa..

Otwarcie jest świeże, czyste i z pewnością nie przytłacza.
Zdecydowanie nie byłem w stanie wyodrębnić żadnego za składników nuty głowy, oprócz przebijającej się cytryny i grejpfruta, które i tak wybrzmiewają w akordzie zapachowym.

Po chwili nastaję to, czego nienawidzę w CK.
Ten sztuczny, syntetyczny vibe.
Jednakże oprócz tego sztucznego klimatu, można wyczuć delikatne, drzewne akcenty, których w moim odczuciu nie powinno być, ale jestem w stanie zrozumieć koncepcję przełamania świeżego, cytrusowego otwarcia, drzewnym akordem w sercu, by płynnie przejść do słodszej bazy.
Szkoda, że to wszystko jest przytłoczone ewidetnie kiepskiej jakości ambroksanem.

W samej bazie czuć kremową, syntetyczną wanilię, a do tego abroksan i rozwodnioną skórę.
Gdyby to miało jakość w postaci użytych składników to śmiem twierdzić, że baza by dość mocno broniła cały zapach, ale wiadomo - Calvin Klein.

Projekcja nie jest jakaś mocna, bo na nadgarstku dość mocno siada na odległość 15-20cm, ale trwałość jest bardzo solidna.
Na mojej skórze siedzi swobodnie 10h i jest dobrze wyczuwalna na skórze.
Kolejny raz ambroksan pokazuję, jak silną jest podstawą w bazie, do wydłużania trwałości zapachu.

Podsumowując w jakiś prosty i zgrabny sposób, tę perfumy nie są aż tak tragiczne, jak się może wydawać, ale nie są aż tak dobre, aby móc je polecać.
Gdyby nie syntetyczny vibe, gdzie często zapachy z Zary stoją na wyższym poziomie pod względem jakości składników, to byłyby to przyjemne i całkiem dobrze noszalne perfumy.
Na miejscu CK ograniczyłbym skład perfum w następujący sposób:
Nutami głowy są:
różowy pieprz, kardamon, cytryna i lawenda
Nutami serca są:
labdanum,
Nutami bazy są:
koktajl black vanilla husk, drzewo bursztynowe, skóra

Może i by straciły swoją trwałość, ale za to może by pachniały tj. próbuje to pokazać Calvin Klein swoim klientom, czyli, że stać ich na coś więcej?
Czyli na takie Midnight In Paris, które mają ten sam vibe, a pachną o wiele, wiele lepiej.

Składniki:
Nutami głowy są:
grejpfrut, pieprz syczuański, kardamon, cytryna i lawenda
Nutami serca są:
cedr, labdanum, skóra, geranium i ananas
Nutami bazy są:
koktajl black vanilla husk, paczula, ambroksan, drzewo bursztynowe i cynamon.

zapach:5/10
projekcja: 2,5/10
trwałość: 8,5/10
komplementy - brak
podobne: Van Cleef & Arpels - Midnight in Paris, Calvin Klein - Obsessed For Women
cena: 100-150zł za 100/125ml

#scentlife #perfumy
dradziak - Calvin Klein - Obsessed For Men

Już dawno nic od siebie nie wrzucałem w t...

źródło: comment_1UtiTufoq7Ieg9uEzAF4RRgRprzuNha1.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@dradziak: no ja mam często tak. Patrzę na nuty i myślę ooooo kurła jakie połączenia jak to musi pachnieć. A to pff dupa prostolinijne wszystko. A co do ck. Jedyne jakie posiadam i używam czasami to one. Syntetyczne w opór ale lubię w duży upał jebnać sobie z 5 strzałów na klate i chillować na balkonie.
  • Odpowiedz
  • 0
@wonsz_zabujca
Na obronę tego zapachu jeszcze tylko napiszę, że on nie jest liniowy, rozwija się :D
Są ludzie, którzy kupują One w butli 300ml i się nim ciągle zlewają ( ͡º ͜ʖ͡º)
No, ale nawet CK ma przecież dobre zapachy jak Obsession, czy Shock przecież :)
  • Odpowiedz
  • 2
@Greiz
Może na Twojej będzie lepiej, who knows ( ͡º ͜ʖ͡º)
@dizzydom
Żaden wstyd!
Jeśli Ci się podoba, to czemu go nie używać Miras :)
To jest jak w życiu - edukacja, rozmowy i dialogi pozwalają na poszerzanie horyzontów i na doświadczanie nowych rzeczy.
Może kiedyś powiesz, że jednak nie były takie fajne, że w tej cenie są fajniejsze perfumy dla Ciebie :)
Albo i nie (
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@dizzydom: nie wstyd. Też mam dark obsession i jako sam zapach jest bardzo dobry, nie ma co narzekać. Nawet jedna koleżanka mówiła że to nieziemski zapach jak czuje go na mnie.
Niestety parametry dupy nie urywaja
  • Odpowiedz