Wpis z mikrobloga

Mirki, potrzebuje Waszego zdania.
Jako #programista15k współpracuje z firmą X od dwóch lat. Niestety nasze drogi się rozchodzą.
Nie było, żadnej umowy, wszystko na gębę.
Firma rości sobie prawa oprócz elementów wynikowych również do kodu źródłowego.

Co o tym myślicie?
  • 15
  • Odpowiedz
Nie było, żadnej umowy, wszystko na gębę.


klasyk ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Firma rości sobie prawa oprócz elementów wynikowych również do kodu źródłowego.

Co o tym myślicie?


@dlis: ale w brew pozorom to firma X w tej sytuacji jest w głębokiej dupie, gdyż prawa autorskie stoją po stronie autora, tak długo jak ten nie zrzeknie się ich w stosownej umowie. Mało tego, nie dość że mogą pomarzyć
  • Odpowiedz
@keny-keczuloki-anuloki: jakze prychlem XD kto Ci takich bajek naopowiadal? Kod źródłowy jest własnością firmy skoro nie bylo zadnej umowy. Prawo nie dziala wstecz.

@dlis: nie bardzo rozumiem dlaczego przekazanie kodu źródłowego jest tu problemem? Nie ma co palic za soba mostów czy chamsko obfuskowac i kombinować.
  • Odpowiedz
Kod źródłowy jest własnością firmy skoro nie bylo zadnej umowy


@bacteria: jeżeli nie było umowy to kod źródłowy jest własnością autora kodu - osoby, która go napisała. Chyba że @dlis był pracownikiem firmy X, ale sformułowanie

współpracuje z firmą X


sugeruje że nie jest to współpraca w oparciu o umowę o pracę, zwana dla odmiany pracą, nie współpracą...

Prawo nie dziala wstecz.


Nie działa. I jeśli nie było umowy, to zakładam
  • Odpowiedz
Kod


@dlis: Kod źródłowy jest twój. Tak jest domyślnie według prawa. Wszelkie zrzeczenie się kodu to osobna umowa. Często się w umowie zawiera klauzule ze firma Ci placi tyle i tyle i w ramach wspolpracy zrzekasz sie wszelkiego kodu zrodlowego na ich rzecz. Nie mniej jesli konczycie wspolprace z ich inicjatywy, czyli jest Ci to nie na reke, to mozesz ich dowolnie naliczyc :)
  • Odpowiedz
@keny-keczuloki-anuloki: @ddzwon: obaj jestescie w bledzie. Miałem osobiście do czynienia z podobnymi sytuacjami (w UK) i freelancer/kontraktowiec bez pisemnej umowy jest w 99.9% na przegranej pozycji. Nie slyszalem jeszcze zeby komus w sytuacji OPa udalo sie cokolwiek ugrac. W UK umowy slowne sa wiążące i traktowane powaznie w kwestiach biznesowych. Sądy oprocz jakichs ekstremalnie skomplikowanych plotow ciagnacych sie latami zawsze staja po stronie klienta, ktory uregulowal płatności. Korporacjami mnie nie
  • Odpowiedz
Miałem osobiście do czynienia z podobnymi sytuacjami (w UK)


@bacteria: W UK. Jak widzisz to jest kluczowe. W Polsce prawo autorskie jest po stronie twórcy domyślnie. A jak masz z tym problem to powiedz to ZUSowi aby wyciagnal od Asseco kod zródłowy softów który dla nich napisali bo ZUS zapomniał dopisać ze chce być właścicielem softu, a Asseco ich potem wy(kochało) na grube miliardy za poprawki jako jedyny właściciel kodu źródłowego.
  • Odpowiedz
@ddzwon: ale co ten skrajnie ekstremalny przyklad ma niewiele wspólnego z sytuacją OPa. Tam miedzy stronami byla podpisana umowa a fakt, ze osoba decyzyjna w ZUSie to skończony imbecyl to całkowicie odmienna kwestia. W sytuacji OPa bylo zlecenie na dostarczenie produktu i ustalona cena dostarczenie 100% produktu. Nie ma tu nawet punktu zaczepienia do jakichkolwiek wątpliwości. Dla OPa największa korzyścia powinno byc zdobycie doświadczenie i lekcja na przyszłość.
  • Odpowiedz
Dla OPa największa korzyścia powinno byc zdobycie doświadczenie i lekcja na przyszłość.


@bacteria: Z takim podejściem to zapraszam do komarchu :) Tam ludzie dopłacają, aby móc pracować w korpo :D
A tak na poważnie to w większości przypadków dostawca oprogramowania kod zródłowy zostawia dla siebie. Odwrotna sytuacja jest rzadkością i w prawie polskim zawsze zaznaczone punktem umowy.
  • Odpowiedz
w UK


@bacteria: w UK może i tak jest jak mówisz. No ale masz taką sytuację, Firma X mówi że umówiła się z Kowalskim że ten napisze dla nich program, potem firma X mówi że jest właścicielem praw autorskich do programu, a Kowalski twierdzi że nie, bo on napisał ten program dla nich ale nie tylko i będzie go instalował również w innych formach... Prawo autorskie mówi że prawa autorskie są
  • Odpowiedz
@bacteria: ale tak jest - to on jest autorem i nie "staje się z automatu właścicielem" tylko "od zawsze jest właścicielem". Inna sprawa, że prawdopodobnie w umowie ma o tym, że przekazuje autorskie prawa majątkowe (ang. the author's economic rights) innej firmie/osobie, ale autorskie prawa osobiste zawsze są jego. Przynajmniej w Polsce ;)

Sprawdź sobie #ipbox na przykład, czyli głośny ostatnio podatek 5% dla #programista15k - wystarczy przeczytać na ten temat
  • Odpowiedz
ze freelancer, ktory wymyslil np. logo Coca-Coli na zlecenie z automatu staje sie wlascicielem praw autorskich? Nie wydaje mi sie :)


@bacteria: "na zlecenie" wszystko zależy od podpisanej umowy. Każda rozsądna firma w umowie na wykonanie pracy twórczej ma klauzurę o przekazaniu majątkowych praw autorskich zleceniodawcy. Bez tego zapisu, majątkowe prawa autorskie przypadają wyłącznie autorowi. Bo kto miałby mieć autorskie prawa jak nie autor domyślnie?

Co zresztą jest i logiczne, bo
  • Odpowiedz