Mirki, potrzebuje Waszego zdania. Jako #programista15k współpracuje z firmą X od dwóch lat. Niestety nasze drogi się rozchodzą. Nie było, żadnej umowy, wszystko na gębę. Firma rości sobie prawa oprócz elementów wynikowych również do kodu źródłowego.
Firma rości sobie prawa oprócz elementów wynikowych również do kodu źródłowego.
Co o tym myślicie?
@dlis: ale w brew pozorom to firma X w tej sytuacji jest w głębokiej dupie, gdyż prawa autorskie stoją po stronie autora, tak długo jak ten nie zrzeknie się ich w stosownej umowie. Mało tego, nie dość że mogą pomarzyć
@keny-keczuloki-anuloki: jakze prychlem XD kto Ci takich bajek naopowiadal? Kod źródłowy jest własnością firmy skoro nie bylo zadnej umowy. Prawo nie dziala wstecz.
@dlis: nie bardzo rozumiem dlaczego przekazanie kodu źródłowego jest tu problemem? Nie ma co palic za soba mostów czy chamsko obfuskowac i kombinować.
Kod źródłowy jest własnością firmy skoro nie bylo zadnej umowy
@bacteria: jeżeli nie było umowy to kod źródłowy jest własnością autora kodu - osoby, która go napisała. Chyba że @dlis był pracownikiem firmy X, ale sformułowanie
współpracuje z firmą X
sugeruje że nie jest to współpraca w oparciu o umowę o pracę, zwana dla odmiany pracą, nie współpracą...
@dlis: Kod źródłowy jest twój. Tak jest domyślnie według prawa. Wszelkie zrzeczenie się kodu to osobna umowa. Często się w umowie zawiera klauzule ze firma Ci placi tyle i tyle i w ramach wspolpracy zrzekasz sie wszelkiego kodu zrodlowego na ich rzecz. Nie mniej jesli konczycie wspolprace z ich inicjatywy, czyli jest Ci to nie na reke, to mozesz ich dowolnie naliczyc :)
@keny-keczuloki-anuloki: @ddzwon: obaj jestescie w bledzie. Miałem osobiście do czynienia z podobnymi sytuacjami (w UK) i freelancer/kontraktowiec bez pisemnej umowy jest w 99.9% na przegranej pozycji. Nie slyszalem jeszcze zeby komus w sytuacji OPa udalo sie cokolwiek ugrac. W UK umowy slowne sa wiążące i traktowane powaznie w kwestiach biznesowych. Sądy oprocz jakichs ekstremalnie skomplikowanych plotow ciagnacych sie latami zawsze staja po stronie klienta, ktory uregulowal płatności. Korporacjami mnie nie
Miałem osobiście do czynienia z podobnymi sytuacjami (w UK)
@bacteria: W UK. Jak widzisz to jest kluczowe. W Polsce prawo autorskie jest po stronie twórcy domyślnie. A jak masz z tym problem to powiedz to ZUSowi aby wyciagnal od Asseco kod zródłowy softów który dla nich napisali bo ZUS zapomniał dopisać ze chce być właścicielem softu, a Asseco ich potem wy(kochało) na grube miliardy za poprawki jako jedyny właściciel kodu źródłowego.
@ddzwon: ale co ten skrajnie ekstremalny przyklad ma niewiele wspólnego z sytuacją OPa. Tam miedzy stronami byla podpisana umowa a fakt, ze osoba decyzyjna w ZUSie to skończony imbecyl to całkowicie odmienna kwestia. W sytuacji OPa bylo zlecenie na dostarczenie produktu i ustalona cena dostarczenie 100% produktu. Nie ma tu nawet punktu zaczepienia do jakichkolwiek wątpliwości. Dla OPa największa korzyścia powinno byc zdobycie doświadczenie i lekcja na przyszłość.
Dla OPa największa korzyścia powinno byc zdobycie doświadczenie i lekcja na przyszłość.
@bacteria: Z takim podejściem to zapraszam do komarchu :) Tam ludzie dopłacają, aby móc pracować w korpo :D A tak na poważnie to w większości przypadków dostawca oprogramowania kod zródłowy zostawia dla siebie. Odwrotna sytuacja jest rzadkością i w prawie polskim zawsze zaznaczone punktem umowy.
@bacteria: w UK może i tak jest jak mówisz. No ale masz taką sytuację, Firma X mówi że umówiła się z Kowalskim że ten napisze dla nich program, potem firma X mówi że jest właścicielem praw autorskich do programu, a Kowalski twierdzi że nie, bo on napisał ten program dla nich ale nie tylko i będzie go instalował również w innych formach... Prawo autorskie mówi że prawa autorskie są
@keny-keczuloki-anuloki: dziwna logika. Wychodzi na to, ze freelancer, ktory wymyslil np. logo Coca-Coli na zlecenie z automatu staje sie wlascicielem praw autorskich? Nie wydaje mi sie :)
@bacteria: ale tak jest - to on jest autorem i nie "staje się z automatu właścicielem" tylko "od zawsze jest właścicielem". Inna sprawa, że prawdopodobnie w umowie ma o tym, że przekazuje autorskie prawa majątkowe (ang. the author's economic rights) innej firmie/osobie, ale autorskie prawa osobiste zawsze są jego. Przynajmniej w Polsce ;)
Sprawdź sobie #ipbox na przykład, czyli głośny ostatnio podatek 5% dla #programista15k - wystarczy przeczytać na ten temat
ze freelancer, ktory wymyslil np. logo Coca-Coli na zlecenie z automatu staje sie wlascicielem praw autorskich? Nie wydaje mi sie :)
@bacteria: "na zlecenie" wszystko zależy od podpisanej umowy. Każda rozsądna firma w umowie na wykonanie pracy twórczej ma klauzurę o przekazaniu majątkowych praw autorskich zleceniodawcy. Bez tego zapisu, majątkowe prawa autorskie przypadają wyłącznie autorowi. Bo kto miałby mieć autorskie prawa jak nie autor domyślnie?
Jako #programista15k współpracuje z firmą X od dwóch lat. Niestety nasze drogi się rozchodzą.
Nie było, żadnej umowy, wszystko na gębę.
Firma rości sobie prawa oprócz elementów wynikowych również do kodu źródłowego.
Co o tym myślicie?
klasyk ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@dlis: ale w brew pozorom to firma X w tej sytuacji jest w głębokiej dupie, gdyż prawa autorskie stoją po stronie autora, tak długo jak ten nie zrzeknie się ich w stosownej umowie. Mało tego, nie dość że mogą pomarzyć
@dlis: nie bardzo rozumiem dlaczego przekazanie kodu źródłowego jest tu problemem? Nie ma co palic za soba mostów czy chamsko obfuskowac i kombinować.
@bacteria: jeżeli nie było umowy to kod źródłowy jest własnością autora kodu - osoby, która go napisała. Chyba że @dlis był pracownikiem firmy X, ale sformułowanie
sugeruje że nie jest to współpraca w oparciu o umowę o pracę, zwana dla odmiany pracą, nie współpracą...
Nie działa. I jeśli nie było umowy, to zakładam
@dlis: Kod źródłowy jest twój. Tak jest domyślnie według prawa. Wszelkie zrzeczenie się kodu to osobna umowa. Często się w umowie zawiera klauzule ze firma Ci placi tyle i tyle i w ramach wspolpracy zrzekasz sie wszelkiego kodu zrodlowego na ich rzecz. Nie mniej jesli konczycie wspolprace z ich inicjatywy, czyli jest Ci to nie na reke, to mozesz ich dowolnie naliczyc :)
@bacteria: W UK. Jak widzisz to jest kluczowe. W Polsce prawo autorskie jest po stronie twórcy domyślnie. A jak masz z tym problem to powiedz to ZUSowi aby wyciagnal od Asseco kod zródłowy softów który dla nich napisali bo ZUS zapomniał dopisać ze chce być właścicielem softu, a Asseco ich potem wy(kochało) na grube miliardy za poprawki jako jedyny właściciel kodu źródłowego.
@bacteria: Z takim podejściem to zapraszam do komarchu :) Tam ludzie dopłacają, aby móc pracować w korpo :D
A tak na poważnie to w większości przypadków dostawca oprogramowania kod zródłowy zostawia dla siebie. Odwrotna sytuacja jest rzadkością i w prawie polskim zawsze zaznaczone punktem umowy.
@bacteria: w UK może i tak jest jak mówisz. No ale masz taką sytuację, Firma X mówi że umówiła się z Kowalskim że ten napisze dla nich program, potem firma X mówi że jest właścicielem praw autorskich do programu, a Kowalski twierdzi że nie, bo on napisał ten program dla nich ale nie tylko i będzie go instalował również w innych formach... Prawo autorskie mówi że prawa autorskie są
Sprawdź sobie #ipbox na przykład, czyli głośny ostatnio podatek 5% dla #programista15k - wystarczy przeczytać na ten temat
@bacteria: "na zlecenie" wszystko zależy od podpisanej umowy. Każda rozsądna firma w umowie na wykonanie pracy twórczej ma klauzurę o przekazaniu majątkowych praw autorskich zleceniodawcy. Bez tego zapisu, majątkowe prawa autorskie przypadają wyłącznie autorowi. Bo kto miałby mieć autorskie prawa jak nie autor domyślnie?
Co zresztą jest i logiczne, bo