Wpis z mikrobloga

W czasach mojego największego #!$%@?, jeszcze zanim zrozumiałem że muszę się leczyć, jeździłem z mojej wsi do szkoły średniej autobusem. Jeździła też nim jedna bardzo piękna dziewczyna. Zauważyłem w które dni i którym przewoźnikiem jeździ, więc też z nią jeździłem. Zawsze zajmowała to samo miejsce i zawsze jeździła z koleżanką obok. Busy jeżdżące po zadupiach są w takich godzinach pełne, więc zwykle stałem obok nich. Wysiadała na pierwszym przystanku w mieście, niedaleko którego było liceum. Jeździliśmy sobie tak kilka miesięcy słuchając muzyki na słuchawkach - ona wpatrzona w okno, ja co jakiś czas zerkający na nią. Koniec półrocza się zbliżał i myślałem, że zmienią jej plan lekcji, więc nie będę jej już widywać. Postanowiłem więc, że wysiądę z busa na tym samym przystanku i zaproponuje jej wyjście gdzieś razem. Kilka razy się do tego zbierałem, ale zawsze brakowało mi odwagi. Przyszedł jeden z ostatnich dni półrocza i akurat ludzie tak wsiadali, że zepchneli mnie na koniec busa, z dala od tej dziewczyny. Przez całą drogę próbowałem się zmotywować. W końcu bus podjechał pod przystanek na którym wysiadała. Odrzuciłem naraz wszystkie myśli i z kołaczącym sercem udałem się do wyjścia autobusu przepychając się między ludźmi. Wysiadłem za nią. Powiedziałem "przepraszam" trzy razy, ale się nie obróciła. Szturchnąłem ją lekko w ramie, i odwróciła się z przestraszoną miną. Nic dziwnego, bo się przecież niczego nie spodziewała. Powiedziałem tylko, że bardzo mi się spodobała i może chciałaby gdzieś ze mną wyskoczyć. Jej mina zmieniła się z zaskoczonej na zupełnie inną. Trudno mi to opisać, ale wyglądała jakby nie chciała mi robić przykrości. Coś jakby miała powiedzieć coś bardzo przykrego drugiej osobie. Powiedziała, że sorry, ale już kogoś ma. Odparłem "aha, ok spoko. Miłego dnia!", uśmiechając się i starając się wyglądać naturalnie. Wyglądała wtedy tak ślicznie. Do dziś pamiętam jej piękne, wielkie oczy i długie, ciemnobrązowe włosy. Koło niej stała ta koleżanka, ale nie zwracałem na nią uwagi. Jak już szedłem w drugą stronę, to krzyknęła, że to bardzo miło z mojej strony. Według mnie bardzo fajnie się zachowała. Kilkanaście razy jeszcze ją widziałem w tym busie. Raczej nie patrzyła w moją stronę, chociaż kilka razy mi się wydawało, że mnie poznała. Od następnego roku szkolnego już ani razu jej nie widziałem. W tym roku pewnie kończy studia. Czasami sobie o niej przypominam i myślę jak potoczyłoby się moje życie, gdyby udało mi się ją gdzieś zaprosić. Ale zwykle dochodzę do tego samego wniosku, że raczej nie byłbym w jej oczach fajnym chłopakiem, więc dobrze że nie marnowała na mnie czasu. Raczej 18 lat #!$%@? życia nie da się naprawić tak szybko. Tak ładnej dziewczyny już nigdy więcej nie widziałem. Nie była to żadna instagramowa julka, ani szaramyszkadlaanonka. Raczej coś po środku. Wielu ludzi raczej nie oceniłoby jej jako 10/10, bo miała lekki trądzik, ale dla mnie była idealna. Żadna dziewczyna nigdy mi się tak nie podobała. No trudno. Nie udało się, ale przynajmniej próbowałem. Teraz już rzadko o niej myślę. Szkoda, że nigdy jej już nie zobaczę. Miło było pogadać.
#przegryw #depresja #zwiazki
  • 22
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Lucider5 znaczy; to wynika z losowych sytuacju zawsze
Bo ja jestem raczej takim romantykiem i wierze ze milosc ma byc z przypadku nie tindera...
Widzi jakiś moj komentarz, post, czy pod czyms jakiejs dziewczynie odpisze a ona żebym napisał na priv, i jest znajomość
  • Odpowiedz