Wpis z mikrobloga

@ja_kasztan: na prowizjach. Firma mówi "załatwimy Pani kredyt z banku" po czym każe Ci kłamać we wniosku kredytowym namawiając na 50x większy kredyt niż potrzebujesz, czasem nawet poręczyciela musisz mieć, ale oni mówi za "to tylko na 2 miesiące, a po 2 miesiącach kredyt przepiszemy spowrotem na Panią". W banku czasami są też ludzie którzy znają ten proceder o przepychają takie rzeczy dalej.

Doradca z banku ma prowizje z banku, doradca
  • Odpowiedz
@Menik: tam się całe rodziny powjebywały w kredyty, tam miliony przeszły, a prokuratura ma teraz problem bo w aktach sprawy sami poszkodowani to kilka tomów.
  • Odpowiedz
@Hmrogrz: To prawda, ale wtedy już się nie nazywa poręczycielem tylko kredytobiorcom ( ͡° ͜ʖ ͡°) chyba nie ma takich głupich ludzi, bynajmniej ja się nie spotkałem nigdy z takimi ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz
@Hmrogrz: No ta, widzę temat ale tutaj to było zerowanie na idiotach, bez zadnego skomplikowanego mechanizmu.

Już nie mówię o tym że trzeba czytać od deski do deski umowy kredytowe, ale #!$%@?, na samym wniosku widać kto jest kredytobiorcom ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Menik: tam przychodzili głównie starsi ludzie z problemami finansowymi. Takich oszukać najłatwiej. Tym bardziej doradcy cisnęli że szybko trzeba teraz podpisać nie ma co czytać bo oferta wygaśnie. Po za tym te umowy też były #!$%@? i nie do końca zgodne z prawem. (Umowy z firmą, te z bankami były git)
  • Odpowiedz