Wpis z mikrobloga

#anime #bajeksto
58/100

Otona Joshi no Anime Time (2011), speciale, 4 odc.
studia Bones i Production Reed

W wolnym przekładzie – babskich bajek czas. Te cztery niepowiązane ze sobą historie na podstawie kobiecych opowiadań (pierwsze z nich wygrało nagrodę im. Naokiego za najlepszy debiut) traktują o czterech kobietach już zdecydowanie nie pierwszej młodości, w których życiach przytrafia się coś – codzienność, a jednak konsekwencja własnych wyborów. Wszystkie postanawiają zmienić w swoim życiu coś, aby odzyskać tego życia smak. A to wszystko wykonane w czterech różnych stylistykach. Pierwszy odcinek zadebiutował w 2011, następnych trzy w 2013, stąd bywają umieszczane w dwóch osobnych zbiorach.

Sztandarowym dziełkiem jest Kawamo wo Suberu Kaze, na podstawie nagrodzonego opowiadania. 33-letnia kobieta, która zapragnęła ciekawszego życia, niż to na jej rodzinnej prowincji, powraca do Japonii po kilku latach życia na obczyźnie, wraz z wiecznie zajętym mężem i z czteroletnim synkiem. Odwiedza stare śmieci i szuka porzuconego dawno miejsca dla siebie, odruchowo wracając do cukierni, w której niegdyś dorabiała i zapoznała pierwszą miłość. Jakim będzie ten powrót? Czy ktoś ją tam pamięta?

W 2013 weszły na ekran trzy formy o nieco innej wymowie – w Yuugo obserwujemy Mimi, do niedawna traktowaną jak śmieć żonę dobrze urodzonego biznesmena, która ucieka z domu i zamieszkuje z młodym śmieciarzem. Gros produkcji stanowi jej nowy sens życia – gotowanie temu nieporównywalnie prostszemu i bardziej jej życzliwemu mężczyźnie obiadu, aby wracając wieczorem mógł zjeść jak człowiek. To nowo odkryte szczęście, któremu przeciwny jest każdy – od rodziny, po urząd stanu cywilnego, będzie starała się pielęgnować.

Drugą z produkcji drugiej serii jest zdecydowanie najzabawniejsza z kompletu cierpka, ironiczna komedia o wesołej kresce, Jinsei Best 10. 40-letnia Hatoko, bezdzietna singielka, przeżywa swój kryzys wieku średniego i usiłuje skompilować top 10 najlepszych chwil życia. Znajduje się na nim jej pierwszy pocałunek w liceum, z chłopakiem od tamtej pory niespotykanym. Zjazd absolwentów okaże się doskonałą szansą na odnowienie znajomości, prawda? Sympatyczna to komedia, bardzo w stylu p. Woody'ego Allena.

Kończymy na smutno. Dokoka Dewanai Koko to historia zahukanej żony z ponurego miasteczka, bez słowa sprzeciwu znoszącej męża nieudacznika, któremu na niczym nie zależy, bezczelnego syna, córkę obwiniającą ja o wszelkie niepowodzenia, wysługującej się nią matkę, robotę w markecie na późnych zmianach, znacznie młodszych i na zbyt wiele pozwalających sobie kolegów z pracy… Aż pewnego dnia coś w niej pęka. Ten obraz niby kończy się optymistycznie, ale wciąż ze wszystkich czterech dołuje najmocniej, być może nieco cynicznie.

Łączy te shorty schludna, oszczędna, ładnie prezentowana oprawa w czterech smakach (chociaż bez żenady stosuje się tu tracing zdjęć), gra aktorska niezwiązanych z branżą anime aktorek dużego ekranu, jak i dojrzałość tematyki kobiecej, w anime rzadko spotykana. Nie ma tu nigdy absurdalnych zbiegów okoliczności, nawet w humorystycznym Jinsei Best 10. Nie ma melodramatyzmu, a raczej zawsze następstwa podejmowanych decyzji. Nie ma tu wreszcie wielkich ideologicznych walk, sprzeczek i konfliktów – wszystkie problemy pań są do bólu przyziemne także w naszym kontekście kulturowym.

Komu to polecać? Być może tym nielicznym dorosłym kobietom, które w ogóle interesuje tematyka anime, a być może mężczyznom, których interesuje tematyka literatury kobiecej. W obu przypadkach Otona Joshi no Anime Time to eksperyment świeży, podany na talerzu schludnie i wdzięcznie. Warto poświęcić te nieco ponad półtorej godziny.
Pobierz
źródło: comment_hndCuaA3hbHAM374F8Df2P2EGJxEKm0x.jpg
  • 2