Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
Wczoraj #!$%@?: wpadło mi do głowy że muszę #!$%@? kode i wbrew sobie pojechałem do aptek mimo że w głębi serca nie chciałem tego robić i wleciało 345mg. Dzisiaj ta nitka komentarzy ze znaleziska "od kodeiny do heroiny" (pic rel) uświadamia kruchość życia razem z kodeiną... Tak, tak: możecie pisać że taka dawka jak 300mg to #!$%@?, ale jeśli regularnie jem od dwóch lat w dawkach 300-400 to jednak będzie trzeba psychikę podreperować jak przestanę jeść ją w ogóle. Niektórzy może walą po 450-600 i mają się dobrze, ale to tylko do czasu.

Jeśli ktoś chce naćpać kodą pierwszy raz - NIE RÓBCIE TEGO, bo te chemiczne szczęście to dziwka. Jeśli ćpasz kode (jak ja) to przystopuj i pomyśl o ludziach dookoła ciebie. Jeśli jesteś w ciągu i jesteś #!$%@? po uszy: proszę, idź na terapię bo masz dla kogo żyć, nawet jak wydaje ci się że nie.

Ja pierwszy raz smak opiatów poczułem w szpitalu po wypadku i ten moment gdy 10 lat później zjadasz pierwszy raz kodeinę i działa podobnie jak morfina podawana w szpitalu...

#narkotykiniezawszespoko #kodeina #opiowraki #narkotyki
mangojuice - Wczoraj #!$%@?: wpadło mi do głowy że muszę #!$%@? kode i wbrew sobie po...

źródło: comment_n9VAJc9s1tq0yYDEo3qyid2aCBhAq4fR.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
@mangojuice: Straszny wysryw. Mając nastawienie na robienie ofiary swoich własnych poczynań, można wyrządzić sobie szkody nawet śmieszną kodeiną. Nie pchaj się w dragi ze słabą psychiką ze skłonnościami w popadanie do roli ofiary i słabo rozwiniętym ego.
  • Odpowiedz