Wpis z mikrobloga

Zaliczyłem dziś #kebab w #berlin, a mianowicie Imren Kebab na Boppstraße. Wyczytałem przed wyjazdem, że gdyby połączyć ich soczyste mięso, chleb z Tadim i warzywa od Mustafy, to powstałby kebs idealny.
Nie sądzę.
Mięso może i jest soczyste, ale to coś raczej o konsystencji pulled pork i nieokreślonym smaku niż jegnięciny.
Reszta standardowo jak na Berlin przystało, czyli chrupiący chleb (ale jadałem wcześniej i smaczniejsze i chrupiące dużo lepiej), broń Boże choćby gram kapusty, sosu po kilka kropel i całość złożona w zgrabną kanapkę mieszczącą się w ustach.
Niby poprawnie, ale dałbym mu tylko 3/10. Rozczarowałem się.
Mustafa gra w wyższej lidze.
  • 2