Wpis z mikrobloga

#anime #bajeksto
24/100

Kubikiri Cycle: Aoiro Savant to Zaregoto-tsukai (2016), OVA, 8 odc.
studio Shaft

P. Nisio wykrzesał z siebie rekordowe pokłady wszelkiej maści opowiastek, spośród których Monogatari wciąż króluje w półświatku anime. Nie znaczy to jednak, że reszta jest zupełnym milczeniem – istnieje przecież świetne Katanagatari, wykonane z rozmachem i rozwagą cokolwiek imponującymi. Istnieje także pierwsza książka cyklu Zaregoto, kilka lat temu obrócona w niezbyt długą OVA siłami studio Shaft, w składzie produkującym Monogatari. Nie zanosi się w najbliższym czasie na jakąkolwiek kontynuację, stąd warto pochylić się nad tym, co już mamy na talerzu. Kąsek to wcale smakowity, acz żadna niepowtarzalna delicja.

Brnąc w kolejne odcinki mamy dziwne wrażenie, że przecież to już wszystko było, a największą innowacją jawi się główny bohater, kompletny nudziarz, którego przezywają Ii-chan, a którego prawdziwego imienia stylowo nie poznamy, bo co to zresztą za różnica. Wszystko mu zresztą wisi i powiewa, a w fabułę wplątał się z braku laku, zobowiązany wobec sawantki o niebieskich włosach, Tomo Kunagisy, którą wnosi po schodach i dba o to, by zachowywała społecznie akceptowalne minimum higieny i ogłady. Ponoć kiełkuje między nimi uczucie, im się głębiej w serię czytelnik zanurzy. I tak dziewczynę zaproszono na wyspę Mokrego Wroniego Pierza, gdzie rauty i wieczorki zapoznawcze organizuje dziedziczka fortuny, z pewnych własnych powodów nieopuszczająca wyspy Iria Akagami.

Zapragnęła zaprosić geniuszy, to i zaprosiła – genialną informatyk, kucharz, malarz, intelektualistkę, wróżbitkę. Towarzyszy im na wyspie ponadto ograniczona liczbowo służba i dwóch asystentów person genialnych (obaj to panowie, a jednym z nich jawi się nasz bohater). Codzienne przekomarzanki gości ku uciesze gospodyni przerywa dramat – jednej z zaproszonych pań ktoś obciął głowę. Nijak nie dało się dostać do środka, ani wydostać się po dokonaniu zbrodni, a mimo to zabójca czai się gdzieś na wolności. Panienka Akagami odmawia wmieszania się w sprawy wyspy policji, zatem ciężar rozwikłania zagadki spada na…

P. Nisio wzorował się w swojej karierze mocno na tego typu literaturze – kryminałach-zagadkach. Pierwsza opowieść Zaregoto powstała na kilka lat przed cyklem Monogatari, stąd i nie rozmył się chyba jeszcze naturalny dla pisarza styl, później przyjąwszy postać, jak sam to określa, bredni wypisywanych dla przyjemności. I istotnie, Kubikiri Cycle odstaje tonem i wymową od takiego autora, jakim go znaliśmy. Jest bardziej humorzasty, jego scenariusz nabiera ponurego wydźwięku, a postacie nie silą się zupełnie na bycie kimkolwiek poza ich intro – jak się okazuje, wszystko to z perspektywy głównego bohatera, którego obojętny stosunek do świata i ludzi dobitnie wpływa na percepcję wydarzeń. Dopiero w ścisłej końcówce wstrząśnie serialem deus ex machina, zmieniając nasze postrzeganie. Kto się do tej pory zdążył zawieść na w sumie miernocie formy, tego może nawet ten wstrząs nie wybudzić.

Shaft robi oprawę audio-wizualną. Co wyciąga z pudełka? Ano, abstrakcyjne, geometryczne formy w krzykliwych kolorach, akcentowanych przez czarne pola. Być może przerysowane proporcje pomieszczeń? Schody, prowadzące niby donikąd? Dramatis personae to niemal co do jednej urodziwe panie, stąd nie da im spokoju wszędobylska kamera, montowana pod najdziwaczniejszymi kątami, a niezawodnie łapiąca zbliżenia na nóżki, ramionka, dekolty itp. Strząsnąć z siebie tę manierę studio Shaft udało się w ostatnich latach chyba tylko na potrzeby 3-gatsu no Lion. Muzyka jest potoczysta, ma w sobie coś i z orkiestry, i z syntezatora, upodobawszy sobie szczególnie fortepian i smyczki. Niemniej jednak – utrzymuje srogi ton, nie pozwalając widzom na moment uśmiechu.

Komu polecać Kubikiri Cycle? Być może fanom przegadanych opowiastek o morderstwie w zamkniętym pokoju. Skojarzenia z The Perfect Insider nasuwały się same, wszak jego autor, p. Mori, to jeden z ulubionych autorów p. Nisio. Mnie seans raczej zmęczył. Ma w sobie niewiele ze świeżości późniejszych prac autora, a jednokopytny kanon Shaftu nijak zabawy nie ułatwia. Dobrze się to ogląda, nawet momentami podziwia, jednak łatwo kiwnąć głową i przejść nad serialem do porządku dziennego.
Pobierz tobaccotobacco - #anime #bajeksto
24/100

Kubikiri Cycle: Aoiro Savant to Zaregoto...
źródło: comment_iTFoIatPftk9p4GEi0vxRfhyQV6IqA0A.jpg
  • 1