Wpis z mikrobloga

Porąbany pomysł, bezczelnie przewalane publiczne pieniądze, przez ludzi bez honoru - tak "promuje" nas Polska Fundacja Narodowa:

Miała być promocja Polski na morzach, był udział w amatorskich zawodach na Karaibach i połamany maszt. Jacht "I Love Poland" już 156 dni cumuje na Rhode Island, Polska Fundacja Narodowa wciąż pompuje w niego pieniądze.

W marcu TVP Info donosi: „Załoga jachtu »I Love Poland« wraca do kraju. To powrót triumfalny, bo Polacy czterokrotnie zwyciężyli w regatach na Karaibach”.

Wpolityce.pl: „TYLKO U NAS. Jacht »I Love Poland« zwycięzcą prestiżowych regat”. PFN: „To pierwszy taki sukces polskiej załogi!”.

Publiczne Radio Gdańsk: „Zwycięzcy prestiżowych regat oceanicznych na Karaibach: »Pokazaliśmy, że Polska jest krajem, który potrafi«”.

Kapitan Jarosław Kaczorowski: – Pierwsze regaty i od razu wygrane.

W branżowym magazynie „W Ślizgu!” o zawodach na Karaibach czytamy: „Nie są zaliczane do imprez ambitnych, jednak ściągają amatorów z całego świata skuszonych nie tylko rywalizacją na pięknym akwenie, ale też zabawową otoczką imprezy.” Jest też o skali sukcesu „I Love Poland” odtrąbionego w prorządowych mediach: „Z dnia na dzień, z programu na program – sukces ten pączkował – Heineken Regatta uzyskały status bardzo ważnych i prestiżowych, »I Love Poland« wygrał – nie jedne, ale cztery regaty i to pokonując nie cztery jednostki w swojej klasie, ale całą setkę! Osoba niebędąca w temacie mogła wywnioskować, że załoga »I Love Poland« wspięła się na Mount Everest żeglarstwa”

Jeden z żeglarzy mówi nam: – To Zbigniew Gutkowski wygrał im te regaty, a nie Jarosław Kaczorowski, tylko potem o tym zapomnieli, jak się chwalili sukcesem.

Do Gutkowskiego – doświadczonego żeglarza oceanicznego – zgłosił się operator projektu i zaprosił go do załogi. Kaczorowski był w załodze.

Ale w relacjach nie ma o nim mowy. – Załoga „I Love Poland” nie wspomina o nim – czy to podczas swojej wizyty w „Pytaniu na śniadanie”, czy w Radiu Gdańsk. Jarosław Kaczorowski, przedstawiany zamiennie jako kapitan czy też zwycięski skiper nie zająknął się, by uzupełnić informację – czytamy we „W Ślizgu!”.

Gutkowskiw rozmowie z „Wyborczą” potwierdza, że prowadził jacht „I Love Poland”, ale nie świętował sukcesu z PFN. – Różne rzeczy spotkały mnie w życiu zawodowym, ale coś takiego po raz pierwszy – mówi.

To tylko maleńki fragment, a tu całość relacji o tym bagnistym projekcie: http://wyborcza.pl/7,75398,25240155,gdzie-utknal-jacht-ktory-mial-promowac-polske-pfn-wciaz-pompuje.html#S.DT-K.C-B.2-L.1.duzy

#polska #polskafundacjanarodowa #dojnazmiana #bekazpisu #neuropa #4konfederacja
  • Odpowiedz