Wpis z mikrobloga

Wpadłem dzisiaj do Douglasa potestować flagowy produkt męskiej linii zapachowej jednej z najbardziej luksusowych marek na świecie:
Dior Sauvage Parfum.
Zapach iście luksusowy bo wydanie 600 złotych na 100ml byle czego to luksus, zwłaszcza w tym kraju. Płaski, chemiczny miszmasz wszystkiego i zarazem niczego. Gdyby nie zdjęcia reklamowe nie wiedziałbym co ja tu wącham. Po czterech godzinach od zlania sobie przedramienia, szurając nosem po skórze czuć, że jakiś owoc (mandarynka?) dogorywa w oddali ale jest przywalona chemicznym ulepem który twórca sam w swojej nieskończonej mądrości postanowił wyciągnąć na pierwszy plan i delektować nas nim.

Nie wiem kto by chciał pachnieć tak godzinami. Trwałość póki co dobra, projekcja niska bo tylko zbliżając nos mogę coś poczuć.
CH Bad Boy na drugim ramieniu i też tragedia. Żadnego z nich bym nie kupił nawet w promocji.

#perfumy
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@dr_love: Wolę klasycznego Le Male zwłaszcza, że znów trzyma poziom i flacha 200ml czeka na mrozy. Próbowałem go w wersji perfumowanej i było kiepsko a tej nowej nawet nie mam ochoty testować.
  • Odpowiedz
@switspl: niestety wow nie stał obok więc nie mogłem bezpośrednio porównać, sprawdzałem go dawno temu i nie bardzo pamiętam zapachu ale jestem pewny że wersja Intense jest o wiele słodsza. Będę ponawiał testy bo dzisiaj tylko przelotnie zahaczyłem o Müller'a ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz