Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
TL:DR - Wbrew pozorom bycie chadem 9/10 czy 10/10 nie jest tak kolorowe i satysfakcjonujące jak wydaje się to tagowi #przegryw, którego sporo się naczytałem ostatniego czasu.

Ale po kolei.
Miałem to całe szczęście w życiu, że urodziłem się w bogatej rodzinie, w dobrym domu, od małego miałem co chciałem, dobre ciuchy, fajne jedzonko itp. Od podstawówki natomiast już wzrost był moim atutem, który sprawił, że miałem kolegów, koleżanki, a moja osoba wzbudzała zainteresowanie. Wtedy też uaktywniła się u mnie swego rodzaju pycha i agresja, którą przelewałem na innych. Zacząłem gnębić młodszych i słabszych i nawet zdarzyło mi się (z bólem się przyznaję) gnębić zwierzęta. Na szczęście nie doprowadziłem do jakiegoś kalectwa owych zwierząt czy ludzi, było to raczej dokuczanie.
Co było w tym wszystkim najdziwniejsze? Byłem bezkarny. Nikt mi nigdy nie zwrócił uwagi, przez moją pyskatość rodzice szybko miękli, a koledzy i koleżanki chodzili za mną jak posłuszne pieski. W podstawówce zaliczyłem pierwsze pocałunki, a w gimnazjum pierwsze macanki itp.
W gimnazjum jednak sytuacja nieco się zmieniła. Otóż wraz z nadejściem tych "nastu" lat wzmocniła się samoświadomość u mnie i trochę tą całą pyskatość utraciłem na rzecz większej refleksji nad sobą. Obejrzałem jakiś film w telewizji, gdzie widziałem, jak zwykły koleś 6/10 ma własnego przyjaciela. Gdzie oboje są w stanie skoczyć za sobą w ogień. I wtedy do mnie dotarło. #!$%@?, a czy ja mam takiego przyjaciela? No niby wszyscy mnie lubią i szanują. A może po prostu się mnie boją? A dziewczyny nie są ze mną ze względu na mój charakter, a po prostu bo się podobam? Następne parę miesięcy, a potem lat spędzałem na analizowaniu swojego otoczenia i chyba łyknąłem nieświadomie to słynne #blackpill (wtedy to była zwykła obserwacja rzeczywistości). Nie mam przyjaciela, a mam po prostu ludzi obok siebie, którzy nie są moimi przyjaciółmi. Nie mam dziewczyny, mam koleżankę, która jest mną zauroczona. Trwało to jednak do końca gimnazjum, a potem gdy przyszło technikum to moja obawa przerodziła się w czystą paranoję.
Paradoksalnie osoby, z którymi szczerze chciałem gadać, to te wycofane i zagubione czane owce, bo wyglądali tak "prawdziwie" i niesztucznie. Ja wśród kolegów i koleżanek powiem coś, wszyscy mnie słuchają. Ale czy słuchają bo serio to jest ciekawe, czy słuchają bo po prostu jestem wysoki, mam dobrą mordę i po prostu swoją wizualią reprezentuję wyższy standard? Takie myślenie sprawiło, że ruchając kolejną laskę i zabawiając kolejne towarzystwo na imprezie - czułem się samotny. Czułem się, jakbym urodził się w ciele zbyt idealnym. Jestem kolorowym pudełkiem, na który ludzie patrzą i nie widzą, że pod spodem kryję się prawdziwy ja. Ten, który pragnie się uwolnić, ten który pragnie wyrwać się z okopów.
Wy przegrywy piszecie, że taki chad 10/10 to ma dobrze. GÓWNO, a nie dobrze. Może to tylko ja, inni nie mają takich problemów egzystencjalnych, ale szczerze to ja wolałbym być zwykłym szarym człowiekiem 6/10. Miałbym wtedy szansę na przyjaciela, na wyważoną znajomość opartą na prawdziwej relacji zbudowanej na słowach, zaufaniu i szczerości, a nie sztucznym podlizywaniu się mi.
Chyba potrzebuję psychologa...
Taguję #przegryw bo pisze to po to byście nie przesadzali i nie pisali takich głupot. Bo w przeciwieństwie do mnie wy jesteście prawdziwi, a ja to tylko kolorowe pudełko, na które patrzą się jak na transparent. I widzę te sztuczne uśmiechy, podlizywanie, próby zaimponowania mi żartami. Fajnie się rucha, ale ruchanie bez miłości jest puste. I to mnie chyba najbardziej boli.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 26
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: przegryw ma #!$%@? a chad też ma #!$%@? tylko mniej. Brawo, w życiu każdy ma źle, każdy może nie mieć sił aby to jak ma wytrzymać.
Kolega 6/10 też ma średnio, bo kwestia nastawienia itd. A żona takiego po rozwodzie zniszczy. I też będzie pisał, że chad ma dobrze, przegryw ma dobrze tylko przeciętniak ma najbardziej przewalone.
Gdzieś czytałem że wg badań lepszy wzrost czy symetria twarzy i ogółem wygląd
  • Odpowiedz
OP: @HaranaVala: Cóż, nie ważne jakich słów bym nie użył, bait to nie jest. Bo jestem nie szcześliwy ze względu na sztuczność świata wokół mnie. Czuję się jak na tych wszystkich przyjęciach, gdzie wszyscy trzymają dzióbki, a ich konwersacje to jedna wielka erystyka.
Zarobki zarobkami, co mi po szczęściu pieniężnym, jeśli nie mam osoby, z którą mogę to dzielić? Na cholerę mi awans w firmie, skoro nawet rodzinie nie mogę
  • Odpowiedz
OP: @steppenwolf90: Ale to co, mam się nie martwić, bo "eee sąsiad ma gorzej"? TO chyba najgłupsza rzecz jaką słyszałem. To może ty też się martw bo prawdziwego problemu nigdy nie doświadczyłeś? Jak wojna, tortury, głód doskwierający tygodniami.
jakim prawem w ogóle wartościujesz czyjeś problemy? Kim jesteś, żeby mówić osobie przeżywającej jakiś dramat wewnętrzny słowami "eee daj spokój, nie masz żadnych problemów". Owszem, narzekam. Bo czuję się źle sam ze
  • Odpowiedz
Ludzkie zero: tl;dr przystojnemu banankowi poprzewracało się w dupie od dobrobytu i szuka sobie na sile problemów w zyciu. Gosciu ty naprawdę myślisz, ze przyjaźnie kolesi 5/10 są szczere? To widać, ze gowno wiesz zyciu takie przyjaźnie zawsze się kończą gdy ktoś dostaje możliwość dostąpienia łaski kontaktów z takimi jak ty. Płaczesz ze loszki patrzą tylko na twoja kase i wygląd, na gościa 5/10 nie patrzą wcale ewentualnie po tym jak
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: wierzę ci, że masz problemy i jesteś nieszczęśliwy. Więc idź do tego psychologa i mu to wyjaśnij. On cudów nie uczyni, ale coś może pomoże.

Tak, zgodzę się, że niektórzy mają gorzej ode mnie. Ale #!$%@? mnie to całe #!$%@?, że "ooo chady mają fajnie w życiu itp".

Chady mają lepiej w życiu. Lepiej, nie idealnie. Natomiast trzeba zdać sobie sprawę, że to o czym mówisz nie ma związku z
  • Odpowiedz
Miałem to całe szczęście w życiu, że urodziłem się w bogatej rodzinie, w dobrym domu, od małego miałem co chciałem, dobre ciuchy, fajne jedzonko itp. Od podstawówki natomiast już wzrost był moim atutem, który sprawił, że miałem kolegów, koleżanki, a moja osoba wzbudzała zainteresowanie


@AnonimoweMirkoWyznania: jak ktoś tak zaczyna bait to od razu wiem, że to #!$%@? bait xD
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: a to nie tak, że pieniądze (i wygląd) szczęścia nie dają, ale i tak zawsze lepiej płakać w złotym audi niz w rozwalonym fiacie?
To tak, żebyś przestał myśleć czarno-biało. Szczerych ludzi wokół siebie można nie mieć zawsze, ty masz chociaz wygląd i piejiadze, zawsze dwa zmartwienia mniej.
Ale z drugiej strony myślę, ze cię rozumiem. Poznałam na studiach takiego chłopaka. Autentycznie 10/10, wysoki, przystojny, bogaty, zabawny. Zawsze grupka fanek
  • Odpowiedz
DestrukcyjnyNiebieskipasek: ja jako chad mam inny problem z tym, że 99% dziewczyn, które wyrywam miało nieatrakcyjnych partnerów, więc ciężko mi traktować je poważnie wiedząc jakie spierdoxy je obracały, w dużej mierze jak były pijane, ale to niczego nie usprawiedliwia

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • Odpowiedz