Wpis z mikrobloga

Mirki jutro idę do nowej pracy. Pierwszy raz będę pracować jako dostawca pizzy. Strasznie się sram, że nie podołam i ludzie będą się drzeć „kurrr ile na tą pizzę czekać musiałem” albo że będę krążyć gdzieś pod jakimś blokiem i nie będzie gdzie zaparkować (prawko od maja mam i czasami ciężko mi na szybko gdzieś zaparkować dobrze) albo ulice mi się #!$%@?ą... Dajcie jakieś protipy dla dostawcy piccuni. W ogóle ludzie dają napiwki dla dostawców??
#pizza #praca #dostawcapizzy #jedzenie
yungjake - Mirki jutro idę do nowej pracy. Pierwszy raz będę pracować jako dostawca p...

źródło: comment_d2cDLgNJ2T6VnsUKe9wIj1lb7hs2pqBj.jpg

Pobierz
  • 28
  • Odpowiedz
@yungjake: zajebista praca, napiwki lecą czasami dobre, parkujesz czasami gdzie popadnie, żeby tylko zostawić przejazd czy za bardzo nie zastawiać, a i tak szybko wrócisz, nie raz Ci się zdarzy że ktoś będzie drzeć mordę ile musiał czekać, ale tacy są ludzie i tego nie unikniesz, a jak masz prawko od niedawna to najlepsza opcja żeby się wjeździć
  • Odpowiedz
Dokładnie tak, pełna wyjebka, czill, pajace niech się drą, a Ty i tak pełna kulturka, a w myślach no pogadaj sobie ;) z parkowaniem tak jak mówisz, no i ogólnie po jakimś czasie jest spoko, miło wspominam
  • Odpowiedz
@yungjake: powodzenia. Mój niebieski tak pracował, tyle że bez umowy i jeździł jakimś zlomem xD napiwki czasem bardzo spoko się zdarzały, najgorzej jak ludzie zamawiali pizze a potem nie odbierał domofonu i trzeba było czekać na nich neiwisdomo ile
  • Odpowiedz
@yungjake: jak nie masz gdzie zaparakować to zostawiaj światła awaryjne, zawsze coś. Jak będą marudzić że długo to wymyśl sobie jakąś wymówkę, bo z reguły to i tak nie będzie twoja wina. Warto mieć ze sobą np 50zł drobnych bo firma pewnie nie pożyczy albo bedzie trzeba sie prosić. Z terminalu bierz zawsze kopię wydruku bo potrzebne przy rozliczeniu pod koniec dnia, o ile bd mozna placic karta
  • Odpowiedz
@yungjake: a to elegancko, wiadomo że się zdarzają takie sytuacje że ktoś nie otwiera, nie odbiera, a potem pretensje bo mi bateria padła, a domofon wyciszony bo bombelek śpi i mogłeś zapukać w parapet na drugim piętrze, ale bywa i całkiem pozytywnie
  • Odpowiedz