-Dzień dobry Panie Goldberg, poprosimy tą samą łopatę, z jaką przed chwilą wyszedł tamten dżentelmen. - powiedział Pete. -Służę. 15$ się należy. -Ale tamta była z takim jakby listem. - wtrącił się Amigo. -Nie wiem o czym mówicie. Pete w tym momencie zauważył, że Dawid próbuje coś ukryć pod ladą. -Pokaż co tam masz. -Co? -Gówno puta madre, ręce do góry. - powiedział Amigo i wycelował w Dawida swoją gitarę. -Ajwaj. Czy to napad? Czy to pogrom biednego żydowskiego robotnika? Czy to ten legendarny antysemityzm? -Pokazuj co tam masz w ręce! - warknął rozzłoszczony Pete. Dawid posłusznie lecz niechętnie pokazał list. Było napisane krótko: "Gdzie następna akcja i kiedy?" -Co to ma znaczyć? -Panowie właśnie czytacie moją prywatną korespondencję z pewną damą. -Twoja dama jest facetem i to na dodatek w bandzie Michaela. Oj, szeryf chętnie się o tym dowie. -Już wszystko wiem. - odezwał się Anderson, który wyłonił się z zaplecza - dobrym pomysłem było was śledzić. Dawidzie, zostajesz niniejszym aresztowany, pod zarzutem kontaktów i handlu z bandytami. … -To kto teraz będzie sklep prowadził? - zapytał Amigo. -Maciek, czeladnik Dawida. - odpowiedział jak gdyby nigdy nic szeryf. Nie przeszkadzało mu wcale, że Maciuś miał 13 lat. -Teraz gdy w mieście mam już posprzątane, mogę zapolować na tych gnojków.
@Queltas @Onde achiv "I wszystko by mi się udało gdyby nie te wścibskie bachory" za wykrycie spisku Dawida Szeryf dołącza do wyprawy na bandytów.
@Akumulat: Daniel Graham Widząc, jak stary Goldberg opuszcza swój sklep w niewątpliwej scenie, Daniel poczuł się szczęśliwy. Nikt już nie spojrzy na tą żydowską z pejsami mordę. W ten ordynarny złodziejski ryj. Wkrótce, młodzieniec wrócił do przygotowań na wyprawę na bandytów.
- QUE?! - nie ukrywał zaskoczenia nagłym pojawieniem się szeryfa. Skąd on? Jak to? Kiedy? Te pytania kotłowały mu się w głowie. Nie mógł sobie przypomnieć, w którym momencie stracili czujność i dali śledzić szeryfowi. Niemniej, był zadowolony, że jeden z tych pinche pendejo został zatrzymany. Gdy Anderson wyprowadzał zdradzieckiego żyda, powiedział tylko:
- Alguacil! Są jeszcze jakieś listy gończe? Mariachi chętnie zajmą się kolejną sprawą i wymierzą... ekhm... sprawiedliwość.
ZASADY
KARTA POSTACI
SKLEP
-Dzień dobry Panie Goldberg, poprosimy tą samą łopatę, z jaką przed chwilą wyszedł tamten dżentelmen. - powiedział Pete.
-Służę. 15$ się należy.
-Ale tamta była z takim jakby listem. - wtrącił się Amigo.
-Nie wiem o czym mówicie.
Pete w tym momencie zauważył, że Dawid próbuje coś ukryć pod ladą.
-Pokaż co tam masz.
-Co?
-Gówno puta madre, ręce do góry. - powiedział Amigo i wycelował w Dawida swoją gitarę.
-Ajwaj. Czy to napad? Czy to pogrom biednego żydowskiego robotnika? Czy to ten legendarny antysemityzm?
-Pokazuj co tam masz w ręce! - warknął rozzłoszczony Pete.
Dawid posłusznie lecz niechętnie pokazał list. Było napisane krótko: "Gdzie następna akcja i kiedy?"
-Co to ma znaczyć?
-Panowie właśnie czytacie moją prywatną korespondencję z pewną damą.
-Twoja dama jest facetem i to na dodatek w bandzie Michaela. Oj, szeryf chętnie się o tym dowie.
-Już wszystko wiem. - odezwał się Anderson, który wyłonił się z zaplecza - dobrym pomysłem było was śledzić. Dawidzie, zostajesz niniejszym aresztowany, pod zarzutem kontaktów i handlu z bandytami.
…
-To kto teraz będzie sklep prowadził? - zapytał Amigo.
-Maciek, czeladnik Dawida. - odpowiedział jak gdyby nigdy nic szeryf. Nie przeszkadzało mu wcale, że Maciuś miał 13 lat.
-Teraz gdy w mieście mam już posprzątane, mogę zapolować na tych gnojków.
@Queltas @Onde achiv "I wszystko by mi się udało gdyby nie te wścibskie bachory" za wykrycie spisku Dawida
Szeryf dołącza do wyprawy na bandytów.
#kilofyirewolwery #lacunafabularnieczarnolisto
źródło: comment_HqwR5PjLUyrxlM8DZTniczzcmlpcL1Nk.jpg
PobierzPete Bandana
Wiedziałem, wiedziałem że cos tu nie gra. Zbyt pewnie się czuł tutaj nasz długowłosy po bokach znajomy. Ha! Żeśmy go dopadli.
A tak w ogóle, dlaczego nas pan śledził, Panie Szeryfie?
Daniel Graham
Widząc, jak stary Goldberg opuszcza swój sklep w niewątpliwej scenie, Daniel poczuł się szczęśliwy. Nikt już nie spojrzy na tą żydowską z pejsami mordę. W ten ordynarny złodziejski ryj. Wkrótce, młodzieniec wrócił do przygotowań na wyprawę na bandytów.
- QUE?! - nie ukrywał zaskoczenia nagłym pojawieniem się szeryfa. Skąd on? Jak to? Kiedy? Te pytania kotłowały mu się w głowie. Nie mógł sobie przypomnieć, w którym momencie stracili czujność i dali śledzić szeryfowi. Niemniej, był zadowolony, że jeden z tych pinche pendejo został zatrzymany. Gdy Anderson wyprowadzał zdradzieckiego żyda, powiedział tylko:
- Alguacil! Są jeszcze jakieś listy gończe? Mariachi chętnie zajmą się kolejną sprawą i wymierzą... ekhm... sprawiedliwość.
Komentarz usunięty przez autora Wpisu