Wpis z mikrobloga

#150perfum #perfumy 169/150

Hermes Terre d'Hermès (2006)

To zaskakujące jak jeden zapach w różnym okresie poznawania perfum może wywoływać umnie różne reakcje. Pamiętam, że jak zaczynałem zabawę z perfumami to Terre był jednym z najbardziej polecanych zapachów i zachwytów było co nie miara. Dla mnie był jednak zawsze mocno przeciętny i pamiętam, że cieszyłem się, ze nie wziąłem go w ciemno a jego kosztem wybrałem chyba wtedy Versace pour Homme. Dziś oba te zapachy zamieniam pozycjami i VPH nie robi na mnie już prawie żadnego wrażenia a Terre uwielbiam i z każdym razem jak go noszę to podoba mi się bardziej.

Nie lubie przehajpowanych zapachów, ale w przypadku Terre zachwyty są jak najbardziej na miejscu. Terre d'Hermès to pomarańcze i grejpfruty ale jego zapach jest mimo wszystko bardziej korzenny aniżeli świeży. Soczysta pomarańcza, grejpfrut, trochę ostrości od pieprzu, wetyweria jako powiew świeżości, zapach ziemi, cedr jako aromat drzewny. Zapach skomponowany fantastycznie. Podobno aż w 55% składający się ze związku chemicznego zwanego Iso E Super. Jak to pachnie? nie wiem, ale podobno Perły Lalique są na tej płaszczyźnie absolutnym liderem bo zawartość tego składnika jest szacowana na aż 80%. Wspaniałe w TdH jest też to jak uniwersalny jest to zapach. Mimo dziwacznych niekiedy stwierdzeń, że ma on aromat dziadkowy, perfumy te według mnie nadają się nie dość, że na każdą porę roku to i na każdą okazję. Najbardziej jednak polecam ich używać gorącego wieczora, latem. To jak układa się wtedy dzieło Jean-Claude Elleny jest niespotykane i obecna pogoda jest według mnie idealna do testowania TdH.

Wielu zwolenników Terre zarzuca marce Hermes reformulacje. Sam dałbym sobie rękę uciąć, że jak poznawałem te perfumy to były mocniejsze i dłużej wytrzymywały na skórze. Autor Raiders of the Lost Scent zaprzecza jednak temu by Terre został poddany zmianie formuły między 2009 a 2014 rokiem, porównując między sobą 9 różnych batch codów. Jak było przed 2009 albo po 2014? na razie nie mamy chyba żadnego wiarygodnego info. Ciekawostką jest fakt, że autor bloga zauważył iż Terre jest bardzo zmienny względem temperatury powietrza i ciała, przez co różnie możemy na niego reagować zimą czy latem lub kiedy nasze ciało jest rozgrzane bądź nie.

Parametry na mnie ma wystarczająco dobre, a co więcej, zaskakująco dobrze działa na niego przesadna aplikacja. Jeśli czułem, że 4-5 to mało to psikałem 8 razy i nie miałem prawa do narzekania. Terre to nie są perfumy z tych nachalnych i na pewno niczyjej aury nie zaburzymy dając 3 czy 4 psiki więcej niż to robimy regularnie a i sami nie będziemy tym podduszeni.

Reakcje otoczenia też mówią dużo o TdH. Nigdy nie przeczytałem aby ktoś negatywnie skomentował ten zapach. Terre d'Hermès to perfumy komplementowane często, bez względu na to czy założymy je do garnituru czy pójdziemy na zakupy do biedry ubrani w żonobijke.

Polecam absolutnie każdemu. Warto też sprawdzić alternatywę od Montale w postaci Red Vetyver jeśli chcemy bardziej pieprznego a mniej cytrusowego Terre.

zapach: 9,0/10
trwałość: 7,0/10
projekcja: 7,0/10
podobne: Motale Red Vetyver
cena: tester 100 ml za 200 zł
dr_love - #150perfum #perfumy 169/150

Hermes Terre d'Hermès (2006)

To zaskakują...

źródło: comment_p4FvvNtvjtZ4q130LInWN0ll83PiLhy9.jpg

Pobierz
  • 35
  • Odpowiedz
@dr_love: Zapoznalem sie z zapachem jako jednym z pierwszych po dolaczeniu do grypsujacych spod tagu xD, ale pozniej czytajac natrafilem na informacje o reformulacji. Gdyby nie to, dawno by juz byl u mnie jako swietny daily office scent. Skoro nie bylo jednak reformulacji... to moze czas do niego wrocic?
  • Odpowiedz
@dr_love: Jeśli to to o czym myśle, to mam złe wspomnienia z próbką którą szybko wyrzuciłem. Pomarańcza pomarańczą ale denerwowała mnie wetyweria i paczula, nie powiedziałbym ze jest to nieofensywny swiezak, bardziej właśnie korzenny cięższy zapach. Bez tej wetywerii pewnie miałbym zupełnie inne zdanie
  • Odpowiedz
@dr_love: miłość od pierwszego wejrzenia( ʖ̯). Na mnie układa się cierpko, z dużą dawką ziemi. Od początku czuć grejpfrut/pestki grejpfruta. Powoli kończę dekanat, i niedawno kupiłem flakon w Smyku. Swierzometr pokazuje 2012 :).
  • Odpowiedz