Najgorsze jest to, że to przychodzi falami. Czasami jesteś szczęśliwy, lub pozornie szczęśliwy (po prostu wegetacja jakoś bardzo ci nie ciąży), a zaraz przychodzi fala takiego bólu egzystencjonalnego, zastanawiasz się nad swoim życiem i tym jakie jest beznadziejne, że aż kłuje w klatce piersiowej.
@saltypretzel: ja mam ciągłą, nieprzerwaną falę #!$%@? egzystencjalnego mimo dobrej pracy, kraty na brzuchu i kontaktu ze znajomymi. A wiecie dlaczego? Tracę kontakt z jedyną osobą na której mi jakkolwiek zależało, pozdrawiam.
#przegryw ##!$%@? #fobiaspoleczna