Wpis z mikrobloga

@Minieri: Powiem szczerze, ja nie znałem dobrze wcześniej historii Maradony, tyle co o ręce Boga i trochę o narkotykach, ale byłem z kumplem, który zna się na piłce nożnej i mu się naprawdę podobał. Mi także się bardzo podobał pod kątem narracji i treści filmu. Ale to też zasługa tego, że mi się podobał już pierwszy film tego twórcy o Ayrtonie Sennie