Wpis z mikrobloga

Eh mircy jest u mnie w bloku taki patus który mnie #!$%@?. W sumie kojarzę gościa z podstawówki, cały czas odpierdzielał dziwne akcje, raz się z Karolem który poszedł potem do seminarium całował, cały czas wagarował, zawsze trochę z boku, taki na bakier był. Teraz to taki hipiso-anarchisto-lewacki brudas, bez przerwy imprezki, wieczory i poranki, ciągle dają czadu. Cały czas kopcenie zioła, przed klatką czy na balkonie, ciągle zadymione, okna nie można otworzyć bo od razu tym syfem w mieszkaniu śmierdzi. Znajomych dużo i cały czas się kręcą, dzień czy noc, ciągle trzaskanie drzwi na klatce. Jak siedzą przed klatką to tylko słyszę, jak na policję i kościół #!$%@?ą co też mnie #!$%@?, wiecie, jakiś taki ćpun a coś o naszym biskupie sobie pyskuje i że w ogóle mu się miasto nie podoba. Się nie podoba to #!$%@? a nie hałasujesz normalnym ludziom jak chcą odpocząć po robocie.

Nie wiem, czym gość się teraz zajmuje, do pracy jak normalny człowiek do roboty nie chodzi, jego dziewczyna też nie (a mieszkają oczywiście bez ślubu, pani Stasia spod trójki mi mówiła). Pewnie coś diluje ale chyba słabo, jak parę razy zerknąłem jak drzwi były otwarte to w mieszkaniu straszny syf, widać że biedę klepią, podobno też z czynszem ciągle się spóźnia.

W każdym razie jak co wieczór #!$%@? tam impreza, zaraz dzwonię na bagiety i zobaczymy co z tego wyjdzie, ale na pewno będą jaja bo King (tak na patusa mówią) na bank będzie spalony a zioło na chacie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#patologiazmiasta
  • Odpowiedz