Aktywne Wpisy
jacobfcb +1
Siemka. Pytanie do samochodowych Geeków.
Które auto byście wybrali i dlaczego?
VW Passat 2024, 1.5 150KM TSi
Skoda Superb 2024, 1.5 150 KM TSi
Lexus ES300h 2024, 2.5 218 KM Hybryda
Auto
Które auto byście wybrali i dlaczego?
VW Passat 2024, 1.5 150KM TSi
Skoda Superb 2024, 1.5 150 KM TSi
Lexus ES300h 2024, 2.5 218 KM Hybryda
Auto
WLADCA_MALP +190
26/60 #wakacjezbajkami
Motomyszy z Marsa - Biker Mice from Mars
Rok produkcji: 1993-1996
https://www.imdb.com/title/tt0147752/
Motomyszy z Marsa - Biker Mice from Mars
Rok produkcji: 1993-1996
https://www.imdb.com/title/tt0147752/
197039 + 150 = 197 189
03DWR / 150 km ~ Anioł stróż
Rano po cesarskim pożegnaniu w Jabłonna Majątek rozdzieliliśmy się, kolega stwierdził że bez wiz zachodzi wysokie prawdopodobieństwo nie przekroczenia granicy, a jak się za chwilę okaże nawet wcześniejsze rozmowy z komendantem przejścia nie są gwarantem przekroczenia go rowerem. Odcinek do Chełma był bezproblemowy, na pewnych dystansach jest nawet dostępna droga rowerowa. W samym Chełmie podczas obiadowej przerwy poznałem 3 nieźle zakręcone rowerzystki ze Śląska, które gorąco pozdrawiam. Pozostało mi tylko jechać na przejście graniczne aby jeszcze za widoku wjechać do Ukrainy ale na wyjeździe z miasta zatrzymał mnie samochodem nieznajomy aby chwilę porozmawiać. Okazało się że to Pan G. Jest społecznikiem geodetą, który był zaciekawiony moją podróżą, i zostawił swój telefon aby w razie jakichkolwiek problemów w okolicy dzwonić. Następnie wymijając wielu kilometrową kolejkę samochodów udałem się pod sam szlaban na granicy. Tutaj niestety zaczęły się niespodziewane problemy. Komendant nie zostawił żadnej informacji na temat mojego przejazdu, a na dodatek skończył pracę o 15. W związku z czym najpierw sam strażnik, a potem kierownik zmiany odmówili mojego przejazdu za granicę. Zrozpaczony bez żadnych pomysłów czekając wiele godzin bez efektu postanowiłem skorzystać z ostatniego pomysłu jaki przyszedł mi do głowy i zadzwoniłem do poznanego w Chełmie nieznajomego. Następnie sytuacja potoczyła się błyskawicznie, wszędzie rozbrzmiały telefony, podobno wszyscy na przejściu już o mnie wiedzieli i po może 10 minutach dowiedziałem się że jest decyzja - mogę jechać. Nie wiem jak to możliwe ale gdyby nie ten tajemniczy nieznajomy to siedziałbym na przejściu jeszcze do teraz. Niestety spędziłem tam tyle czasu że z przejścia wyjechałem późno w nocy. Marzyłem tylko o tym aby się przespać, a że rozbijanie się z namiotem po ciemku to średni pomysł, szukałem najbliższego motelu. Nie było to łatwe w totalnych ciemnościach, raz nabawił mi stracha rowerzysta widmo obładowany workami ziemniaków ale najgorszy był koń przeskakujący przez drogę z błyskiem iskier w momencie uderzenia o asfalt. Całe szczęście w końcu udało się znaleźć jakiś motel i przespać.
Dzięki!
@sigma: Ale to musiał być kozacki widok :O