Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Potrzebuję rady, bo zgłupieję.

Jestem z moim niebieskim od 2 lat. On ma własny interes, bardzo absorbujący. Jednak nasz pierwszy rok był dla nas dwojga jak z bajki. Co by nie pisać, ja wiem, że to pisana mi osoba, on też był o tym przekonany. On był typem osoby, która nawet nie chciała słyszeć o moich czarnych myślach "co jesli sie kiedys rozstaniemy". Mówił, ze bedziemy na starosc wciaz trzymac sie za rece, ze nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Nie była to pusta gadanina, mogłam na niego liczyć w każdej kwestii, czułam, że bardzo, bardzo mnie kocha, a ja jego. Nigdy tak nikogo nie kochałam. Niech tyle wystarczy słowem wstępu. Jednak od drugiego roku zaczął mieć obciążające go problemy w pracy. Trochę się ode mnie odsuwał, smutniał, tłumaczyl mi w czym rzecz parę razy. Rzadziej sie widywalismy, nie miał już tego zapału, radości. Zaczynałam myśleć, że przestaje mu zależeć, a pracą się wymawia. Przez ostatnie pół roku zasypywałam go przykrymi słowami, pretensjami, tekstami o tym, że juz mnie nie kocha, a ja jestem nieszczesliwa, że mnie oszukał, ze juz mu nie zalezy, że mu się znudziłam. On nieraz mowil mi "smutno mi ze nie mam w Tobie wsparcia" a ja widziałam jedynie tyle, że go tracę i znów panikowałam. Miesiąc temu po wielu przykrych słowach pretensji z mojej strony, stał się chłodny. Nie patrzył juz jak wczesniej, nie chciał wziac mnie za reke, ani przytulic, co czynił zawsze. Prosil mnie bym dała mu czas, bo po ostatnich dniach musi wejsc na wlasciwe tory. Nie umialam tego wytrzymac i zasypywalam go pytaniami czy aby na pewno nie chce sie rozstac. W koncu sie poplakal, powiedzial, ze zawsze bedzie mial mnie w sercu, ale cos w nim peklo i lepiej bedzie jesli sie rozstaniemy, poniewaz ja nie bede cierpiec, a on odda się pracy. Na drugi dzien podejmowałam probe kontaktu, mowil ze nie chce podejmowac zadnej decyzji. To trwa juz 3 tygodnie, przez ten czas widzial sie ze mna, dal sie przytulic, pocalowac, mowil, ze bedzie dobrze, innego dnia, ze chce byc sam ze soba, ze nie ma siły psychicznej na nic. Mam kompletny mętlik. Radziłam się jego bliskich, oni też nie wiedza co powiedzieć. On odcina się ode mnie coraz bardziej, nie spedza z nikim czasu. Skupia się na robocie, której ma teraz kilka razy wiecej niz wczesniej. A ja nie wiem czy po prostu przestał mnie kochać czy zmęczył się mną i woli oddać się pracy. Cały czas nie jest mi w stanie odpowiedzieć czy da nam szansę, czy mu zalezy, odpowiada ze nie wie. Że stara się zreperować psychicznie i nastawić dobrze, ale nie potrafi i nie wie czy mu się to uda. Jednego dnia mowil tak, drugiego tak. Mowi mi, ze walczy sam ze sobą, jednak nie chce powiedzieć pomiędzy czym a czym. Obiecywal, ze sie odezwie, ale tego nie robi, bo "nie ma sily". Przez co znow ja nacieram. Przepraszalam z całego serca, naprawde zrozumialam swoje błędy, obiecuję na wlasne zycie poprawę. I nic. Zalezy mi na nim, bardzo go kocham, a nie wiem juz co mogę zrobić. Nie rozumiem tej sytuacji, jego zmian podejscia, zawirowań. Czy przestał kochac osobę, której kiedyś ze łzami w oczach bał się stracić? Czy chce się oddać pracy tak jak czynił to zanim poznał mnie? Wszyscy radzą mi odsunąć się, dać temu czas, ale czy danie mu czasu nie zaowocuje jedynie tym, że nie dosc, ze nie zateskni, to zrozumie, ze tak mu lepiej? Co Wy niebiescy mielibyscie na mysli zachowując sie w ten sposób? Czy ukochana osoba moze obrzydnąć przez to ze narzuca się w kazdy mozliwy sposob, starajac sie przeprosic i dowiedziec w czym rzecz?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 180
  • Odpowiedz
@arekop100: Wiemy, że chłopak czuł się nie wspierany bo tak powiedział ale jak po prostu znam życie to zwykła wymówka, pretekst i głównym dowodem na potwierdzenie mojej tezy jest to, że się rozstali no skoro wychodzi na logikę że np w związku się takie rzeczy jakoś załatwia, nie odchodzi prawda ? Myślę, że to też nie jest jakaś góra nie do przeskoczenia Gdy się ludzie kochają, tak naprawdę nic nie jest
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Albo praca i hajs albo dziewczyna i szczescie. Niestety ale tak wyglada nasz wspolczesny swiat. Juz minely czasy gdzie za jedna pensje mozna bylo miec mieszkanie i utrzymac cale gospodarstwo. Teraz musi facet #!$%@? i byc pracoholikiem jezeli chce miec pieniadze.

Nie obarczaj go swoimi problemami bo ma ich wystarczajaco na glowie. Spytaj sie jedynie czy ten jego stres jest warty zawalu przed 40 i czy nie wolalby zrobic czegos
  • Odpowiedz
@KochanekAdmina:

Jak ja gardzę takimi głupimi lochami które by chciały żeby facet miał firmę, hobby ale nie spędzał czasu na to tylko dawał atencję. Co ty #!$%@? dla niego zrobiłaś w tym czasie poza #!$%@? mu?


Zapomniales dodac ze facet musi jeszcze chodzic na silownie albo uprawiac sport pare razy w tygodniu. Bo zeby laska byla atrakcyjna to musi przestac jesc. Zeby facet byl atrakcyjny to musi non stop cwiczyc i
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Oboje popełniacie błąd - on, bo tyle pracuje, co obciąża go psychicznie i nie szuka "równowagi" w życiu, i Ty, bo dowalasz mu dodatkowych problemów w związku zamiast starać się chłopa ratować. I tak dziwne, że wytrzymywał pół roku smutów
  • Odpowiedz
@jaksiepatrzy: Byłem, doskonale wiem co to znaczy, straciłem przez to kogoś i wiem jakim błędem była gonitwa za wiatrakami a brak zatrzymania i docenienia co mamy przy sobie w tej chwili. Z tym że moja strała się mnie wspierać mimo swoich humorów no ale nie o mnie tu chodzi. Chyba już powiedziałem wszystko co miałem w tym temacie wiec na wiecej zaczepek nie odpowiadam, pozdrawiam.
  • Odpowiedz
Serio? Związek to nie jest jakaś komedia romantyczna, o związek się dba. Najważniejsze nie są romantyczne wypady, kwiaty i miłosne liściki... Najważniejsze jest wsparcie, szacunek, zrozumienie... To według mnie po to tworzy się związek. A ty zamiast go wspierać myślałaś tylko o sobie. Myślisz, że po 20 latach małżeństwa on dalej będzie codziennie mówił wierszem jak to kocha? Mnie się wydaje, że jesteś bardzo niedojrzała i egoistyczna. Jak twój partner ma problem,
  • Odpowiedz
ojojo mały chłopiec płacze bo go kobieta nie wspiera pff a gdzie jakaś męskość, zaradność, wola walki?

Ty sekunde później:

więc śmiem twierdzisz że nie masz właśnie w sobie żadnej empatia czytaj uczuć


Wiemy, że chłopak czuł się nie wspierany bo tak powiedział ale jak po prostu znam życie to zwykła wymówka

Gdy się ludzie kochają, tak naprawdę nic nie jest przeszkodą gdy tak jest a tutaj ?

Autorka na to:

Przez
  • Odpowiedz
Komentarze broniące OPke to złoto.

Nie te czasy, że można mieć wszystko. Chyba, że jesteś milionerem albo odziedziczyłeś wszystko po rodzicach. Przeważnie zapewnienie dostatniegk bytu rodzinie wiąże się z poświęceniem pracy więcej niż 8h dziennie przez 5 dni w tygodniu. Taki mamy klimat.

Kompromisy i życie w normalnych warunkach albo wegetacja i spędzanie czasu w wynajmowanej kawalerce przy paluszkach i filmach z Segalem na Polsacie.
  • Odpowiedz
@Noneq No i w czym problem? Ja bym postawił sprawę krótko w takim momencie. Pracuję dużo, bo jest ciężki okres, ale da to wymierne korzyści dla nas obojga i później sobie odbijemy albo jemy codziennie pasztetową i wracamy do czasów studenckich.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ale się #!$%@?łem czytając to. A łatwo nie jest mnie wyprowadzić z równowagi.
Nawet jak to jest bait, to wystarczająco wiele razy widziałem to w życiu codziennym.

JA MNIE MI DLA MNIE MOJE
JA JA JA JA #!$%@? JA
Hipotetyczny bóg tylko wie ilu potencjalnie wielkich ludzi, Tesli, Newtonów, Matejków czy Elonów Musków rrozkłada teraz towar po marketach, bo dali się zniszczyć manipulacjami - ze mną spędzaj czas!, mnie tylko
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@Noneq:

nie jestem autorką wpisy ale nie ogarniam jak praca może być ważniejsza od miłości życia.

Ech różowe... życie to nie baśń o księżniczkach i rycerzach. Czasem w pracbazie odpowiada się za projekty warte setki tysięcy, czy miliony złotych, w które dziesiątki ludzi włożyło mnóstwo pracy i moim zdaniem jest to ważniejsze niż chwiliwe zmiany nastroju i emocjonalny stan tej jedynej.
Sam mam za sobą okres balansowania między jednym i drugim
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: wybacz za mocne słowa, ale zachowałaś się jak głupia, egoistyczna #!$%@?. "Ja, Ja, Ja". Ja jestem samotna, ja nie jestem już kochana, ja nie mam wystarczająco uwagi z jego strony... Mówiłaś, że mogłaś na niego liczyć w każdej kwestii. Ale gdy on potrzebował wsparcia, bo miał doła, lub nie szło mu, to zesrałaś się do niego o rzeczy, które sama sobie wymyśliłaś. Dziwisz się, że był chłodny i zrobiło mu
  • Odpowiedz
  • 1
@QBA__ jakbyś czytał co piszę to byś wiedział że po 1 nie różowa po 2 tez goniłem za kariera bo nie jestem oskarkiem, przez co odbiło się to na moim związku gdy pracowałem po 15 h na dobę czego żałuję . Aj szkoda pisać po 2 razy to samo
  • Odpowiedz