Wpis z mikrobloga

Mirki! Jako że w sierpniu ruszam do Gruzji, przychodzę do was z paroma pytaniami: - Mestia czy Kazbegi? Chciałbym zasmakować „dzikiej” Gruzji, wspaniałych widoków Kaukazu i trochę amatorsko pochodzić po górach. Które z tych miejsc polecacie na 2 albo 3 dniowy przystanek. - Czy przez 3 dni w Tbilisi będę miał co robić? Czy to jest dobra ilość czasu aby poznać to miasto, za krótko czy za długo? - Co dla was najbardziej zachwyciło w Gruzji? Co dla was jest absolutnym must be? Mam 10 dni w Gruzji na początku sierpnia, wszelkie rady mile widziane ( ͡ ͜ʖ ͡) #gruzja #podroze #podrozujzwykopem #wycieczka #pomocy #wakacje
  • 11
@atm-Pa w kazbegi byłem tylko przy Cminda Sameba więc za dużo się nie wypowiem, ale w Mestii byłem trzy dni i było świetnie, odwiedziłem lodowiec chalaadi i jeziora koruldi, polecam. W Tbilisi byłem dwa dni i chyba jest to wystarczająco, żeby większość rzeczy zobaczyć, poza tym Tbilisi służyło mi jako baza wypadowa m.in. do Upliscyche, Wardzi wraz z Udabno czy Mcchety.
@atm-Pa koniecznie i Mestia i Kazbegi! A Tbilisi myślę, że dwa dni w zupełności wystraczą.
Mnie właśnie najbardziej zachwyciły Kazbegi. Jak się będziesz wybierał to napisz PW. prześlę namiary na najlepsze jedzonko tamże :)
@atm-Pa: jeśli w Mestii, w tym na wysokich partiach gór będą zapowiadane ulewy, a w Kazbegi będzie 26 stopni bez większego zachmurzenia, to niekoniecznie jest sens wybierać Mestię.
I vice versa.
@atm-Pa: jeśli nie wybierasz się na Kazbek, to polecam Mestię. Zachwycająca część świata. Kazbegi też dają radę, ale w moim prywatnym rankingu Mestia jest wyżej. Choć Kazbegi mają tę przewagę, że jadąc tam, zahaczasz o Gruzińską Drogę Wojenną (must see). A Tibilisi mocno średnie. Dwa dni to już i tak za dużo.
@atm-Pa: Gruzinka mi powiedziała, że oni uważają, że okolice Mestii są dużo piękniejsze niż Kazbegi. Dlatego do Kazbegi nie pojechałam. W Mestii piękne widoki, byłam na jeziorach Koruldi (1400 m w górę, potem 3 dni ledwo chodziłam, więc polecam solidną rozgrzewkę przed wyjazdem ;)
@atm-Pa: W Tibilisi byłam aż 5 dni, dlatego że stamtąd wyskoczyłam do Mcchety i północnej Armenii. Samo Tbilisi jest na dwa dni max. Ciężko tam dłużej wytrzymać, bo co parę kroków cię nagabują na wycieczki, taksówki i restauracje.