Wpis z mikrobloga

Przeglądam artukuł o stosowanych metodach budowy wieźby dachowej w którym to autor zachwala wieźbę prefabrykowaną. Przedstawia sposób łączenia konstrukcji krokwiowo-jętkowej za pomocą płaskowników jako ponoć najlepsze rozwiązanie tej konstrukcji (fot.). Mam jednak wrażenie, że ten sposób łączenia belek jest gorszy niż na tzw. "Jaskółczy ogon". Dokładnie chodzi o siły rozciągające na płaskownikach, gdzie jętka działa zarazem jak obciążnik. Dodatkowo czy większa ilość gwoździ/śrub mocujących nie naraziłaby drewna na rozwarstwianie? Może ktoś stosował tę metodę i mógłby podzielić się swoimi spostrzeżeniami. #budownictwo #drewno
Rajev - Przeglądam artukuł o stosowanych metodach budowy wieźby dachowej w którym to ...

źródło: comment_MTlfldBjOl5P0WaCHxfQSL0xuDTzUbxM.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
@Evert: Właśnie też się tak zastanawiam, czy jętka nie jest osadzona wewnątrz krokwi. Lecz nie było o tym wzmianki w samym artykule. Dalej jednak mijałoby się wtedy stosowanie tych płaskowników, gdy lepszym mocowaniem byłyby dwie grubsze śruby przechodzące przez punkt wspólny krokwi i jętki.
  • Odpowiedz
@Erk700: Całkiem prawdopodobne, że autorowi o takie płytki chodziło nazywając je płaskownikami. Tu jednak dalej niebyłbym pewny czy jest to wytrzymalsze rozwiązanie, niżeli osadzenie jętki w krokwi. Na zdjęciu widać też łebki śrub, co mogłoby wskazywać na mocowanie na wylot. Jednak wciąż pozostaje kwestia, czy tak posiekany materiał nie zacznie się z czasem rozwarstwiać.
  • Odpowiedz
@Rajev: Jest to lepsze rozwiązanie od gwoździ, ponieważ masz większą powierzchnię mocowania w stosunku do objętości, dzięki czemu siły rozchodzą się bardziej równomiernie. Względem jaskółczego ogona, tutaj praktycznie nie masz ingerencji w materiał (nie trzeba robić wcięć).
  • Odpowiedz