Wpis z mikrobloga

Może paradoksalnie ta porażka wydarzyła się w dobrym momencie, dobrze, że była tak duża frekwencja, teraz przynajmniej wszyscy realnie widzą jak to realnie wygląda i jest czas na wyciągnięcie wniosków. Przy niskiej frekwencji i dobrym wyniku do PE, Konfederacja mogłaby stracić czujność, a teraz mogą się zabrać za pracę i nadrabianie braków.
Dobrze ułożyło się również że Kukiz zrobił tak słaby wynik, ludzie mimo wszystko widzą że jego projekt się skończył i jedyne co może zrobić to wejść w koalicję, która jest obu ugrupowaniom potrzebna, nawet jeśli Kukiz będzie kręcił nosem, to co rozważniejsi ludzie z jego szeregów przeskoczą do Konfederacji jeśli będzie ona balansować na granicy 5%. To samo tyczy się Gwiazdowskiego, nie jest głupi i zapewne wie że skoro nawet tak pompowana Wiosna ledwo przekroczyła próg (a do parlamentu ludzie moim zdaniem zdążą się Biedroniem znudzić) przy takiej frekwencji, a na jesieni będzie ona śmiało wyższa, to sam nie ma po prostu szans i jest to samobójstwo. Czas pokaże komu faktycznie zależy na zmianach i schowa urazy do kieszeni, a kto będzie stawał okoniem - taka jednostka nie ma żadnych szans i nie będzie miała już w przyszłości z racji polaryzacji sceny.

Druga sprawa, niech ktoś mnie oświeci, bo nie rozumiem na #!$%@? teraz marudzić że konfederacja to zbiór tak różnych środowisk że odstraszało to wyborców...jasne, że elektoraty się nie sumują, ale do #!$%@? nędzy w każdym okręgu listy były tak skonstruowane, że śmiało każdy mógł wybrać kandydata środowiska z którym sympatyzuje i nie było problemu...głosując na KORWIN #!$%@? mnie obchodzi że na liście jest ktoś z RN, od Brauna czy inny antyszczepionkowiec...ważny jest mój kandydat, reszta na ogół była zapchajdziurami i unoszenie tego do nie wiadomo jakiej rangi jest wg. mnie śmieszne.

To samo tyczy się poparcia Zięby i innych Jackowskich, no poparli...i #!$%@? z tego, co to zmienia w sensie negatywnym ? jak wiem że mam na kogoś głosować, to znaczy że zgadzam się z jego programem i #!$%@? mnie kto jeszcze go popiera, jego sprawa. Zwykłych januszy którzy mieli nie do końca świadomie głosować na Konfederację na pewno to nie odrzuciło, bo pewnie nie wiedzieli kto to taki Zięba...Uważam że jest to jakieś głupie tłumaczenie.

Rzecz najważniejsza, #!$%@? lenistwo ludzi młodych, daliśmy się ustawić pod ścianom #!$%@? moherom i pasożytom, tak niska frekwencja młodych to jakieś #!$%@? nieporozumienie, uważacie się za elitę a jesteście zwykłymi durniami jak się okazało. Przede mną już na tagu kilka osób to bardzo zgrabnie wyraziło.

Do sejmu przede wszystkim trzeba się nastawić na kilka spraw które łączą konfederację, skoro mówili że wypisali ich sporo to niech je zbiorą i o nie walczą, wiadomo że nie zrealizują wszystkiego, ale są sprawy jak np. kwestia podatku dochodowego, bądź chociaż #!$%@? bonu edukacyjnego które są na tyle ważne, że można wokół nich zbudować kampanie i moim zdaniem są do ugrania. To powinno przyciągnąć wyborców, poza tym jest kwestia 447, ale nie krzyczenie jak w tej chwili i wystawianie się na zarzuty o antysemityzm, tylko spokojne tłumaczenie na czym sprawa polega, od samych podstaw że te roszczenia są z dupy, spokój i mówienie do polskich zwierząt jak do debili, konfederacji muszą się nauczyć że ta januszerka ze spranymi mózgami to #!$%@? idioci którzy dają sobie srać na łeb X lat i ciągle przynosi im to radość...moim zdaniem mimo wszystko nie doceniają ludzkiej głupoty. Kto się interesuje polityką ten i tak zna kwestię 447 i do niego już specjalnie trafiać nie trzeba.

Dalej tak samo proste tłumaczenie o co chodzi z podatkiem dochodowym, mówienie liczbami, konkretnie ile małpom zostanie w portfelu, ile teraz im zabierają, klarowne przedstawienie na jakich podatkach rzad ich teraz #!$%@? i co jeszcze szykuje, konkretne kwoty będą działały na wyobraźnie.

Ograniczenie gadania o lgbt do tego że prywatnie każdy może sobie robić co chce i #!$%@? komu do tego, żadnej polemiki i wywodów typu Braun.
Schowanie Korwina i jego mądrości, ograniczenie jego aktywności do Q&A ale na zasadzie Michalkiewicza, czyli robią film z przygotowanymi pytaniami, jak pojedzie za ostro to wycięcie i nagranie od nowa tak żeby ktoś miał nad tym kontrole, jak się nie podoba - całkowite schowanie go. Korwin miałby tylko pełnić funkcję pokazową, ktoś wreszcie musi temu staremu osłowi wytłumaczyć że ma zapewne ostatnie wybory i do #!$%@? nędzy albo wreszcie pomoże coś osiągnąć, albo zostanie zapamiętany jako nieudacznik. Żeby nie było, ta kampania w jego wykonaniu była względna, nie bardzo było się do czego przyczepić, ale do ideału daleko, jak nie idzie prośbą, to niech zadziałają groźbą.

Punktowanie przeciwników, ale nie tylko PIS, również PO i Wiosny, proste zagadnienia, działanie na wyobraźnię wyborcy, takiego Cimoszewicza czy innych PZPRowców można przecież tak łatwo jechać, tylko trzeba to robić w sposób taki żeby przypomnieć jak było w PRL'u, ludziom trzeba po prostu przypominać.

Wyciąganie afer, a jest przecież co. To są na prawde proste sprawy, wytłumaczone w przystępny sposób mogą dać sporo dobrego, "kampania negatywna", ale w białych rękawiczkach.

Mógłby również powstać program np z Korwinem gdzie przytacza konkretne sytuacje z przeszłości, punktując przeciwników, działając na wyobraźnię ludzi, Braun też świetnie by się do tego nadał, potrafi ukazać niektóre historie w fajny sposób.

Ogólnie mówiąc prosty, dużo prostszy niż teraz i troche bardziej cywilizowany przekaz. Bez żadnych niepotrzebnych kontrowersji, bo tym się jednak nie da przebić pewnego pułapu. Promowanie Godek też nie jest moim zdaniem dobrym pomysłem, niech tam sobie kobieta działa ale gdzieś z tyłu, będzie łatwym celem w kampanii.

Niestety z mediami jest #!$%@? i będzie #!$%@?, na to się niewiele poradzi, ale jakoś trzeba działać, najgorsze teraz to olać sprawę i się poddać.

Krótko mówiąc, mniej #!$%@?, więcej pracy.
#konfederacja
  • Odpowiedz