Wpis z mikrobloga

#cineqemigruje

Siema Wypoki. Co tam u Was?


Widziałem dzisiaj swoją pierwszą wojnę religijną. Nie, nie muslimów z kimś. Jakaś istota o nieeuropejskiej ( ͡° ͜ʖ ͡°) karnacji chodziła sobie po ulicy i krzyczała, że only Jesus is our Lord a za cel obrała sobie każdego muslima, który przechodził. O dziwo nie widziałem tego, co na filmikach z youtuba i nie leciały Allah akbary, tylko przechodzili sobie jakby jej w ogóle nie było, na tzw. #!$%@?.


No to jeszcze o robocie, dzisiaj też pracowałem. To było dość dziwne/głupie jak my sobie idziemy do pracy, a ludzie wracają napici z imprezy. Podszedł do nas jakiś Anglik i pytał gdzie jest metro stojąc za nim, po krótkiej rozmowie i tak wsiadł do busa.

No i tu dowiedziałem się jak działają 'kanary'. Ogólnie jest tak, że prawie nie da się tam jeździć na gapę, gdyż wchodzi się przednimi drzwiami i pyka się biletem, albo kupuje się za 2,40 funta. Jednak dużo kierowców jest wyrozumiała i czasami przymyka oko. Miałem już 2 takie sytuacje, 1 to od razu po przylocie, chcę zapłacić za bilet, a on macha ręką, żebym poszedł usiąść. Druga to mi coś się z kartą pochrzaniło i nie czytała. Pyknąłem 3 razy w stresie, a on mi powiedział, że mogę wejść.

Jednak dzisiaj dowiedziałem się co się stanie jak wejdziesz na kozaka. Jakiś Anglik, oczywiście napity w 100% wszedł, kierowca mu zwrócił uwagę, ale on nic nie pyknął i nie kupił biletu. Już w połowie do następnego przystanku wszedł kanar no i poszedł po delikwenta zapewne wypisując mu mandat.

A wczoraj nie dałem rady dotrwać do połowy filmu, już przed 22 zasnąłem. Przyzwyczaiłem się chyba do tego rannego trybu. Jutro z racji tego, że podróż trwa 2x niż zwykle (2h 7 min) i jest 4-6 przesiadek wziąłem sobie wolne. Jednak nie będę pracować do tego 19 non stop. Chociaż gdyby było to na Mile End, to bym poszedł. No cóż, jeden dzień mogę nie iść do pracy. Korona z głowy mi nie spadnie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

O i lodziarz właśnie gdzieś obok jedzie, bo słychać. ( ͡ ͜ʖ ͡)

Więcej fanów chyba nie mam, to nikogo nie pozdrowię ad personam. ()
  • 8
@RetSnom:

Zależy. Przejeżdżam przez szkołę i widzę tamtejsze licealistki. 7-10/10. Wszystkie tak klasycznie Brytyjskie, że aż miło oko zawiesić. Jak normalnie z filmu. Zdarza się oczywiście otyła, ale to margines. Gorzej już oczywiście z Murzynkami.

Zresztą to prawie nie widzę. To nie Polska, że się gapimy wszyscy na siebie. Po kilku h już się przyzwyczaisz i idąc ulicą nie zauważysz nawet kogoś w samej bieliźnie.
@Cineczeq: mam pytanie odnosnie NIN. Rozumiem ze trzeba od razu sie o niego ubiegac po przyjezdzie ale co jesli nie masz roboty a w tych papierach przecież trzeba podawac dane osobowe, miejsce pracy itd. Po za tym no jeśli jadę na miesiąc to chyba nie zdążą mi wyrobić tego NIN przed zakonczeniem mojej przygody z UK. Przyjmują do pracy ludzi, którzy dopiero są w trakcie wyrabiania tego NINu ?