Wpis z mikrobloga

80/100 Analizy DNA dowodzą, że wszystkie koty domowe wywodzą się od jednego z podgatunków Felis silvestris, który żył na Bliskim Wschodzie. Ustalenie pochodzenia kota domowego okazało się trudniejsze niż zazwyczaj, a to dlatego, że oswojone koty często uciekają i krzyżują się z dzikimi kuzynami. Dopiero w 2007 roku opublikowano wyniki zakrojonego na szeroką skalę badania, w którym porównano DNA niemal tysiąca okazów Felis catus i Felis silvestris z całego świata.

A zatem koty pochodzą z pustyni. Nawet współcześnie u wielu z nich można zaobserwować naturalny kamuflaż: są piaskowoszare i mają pręgi na grzbiecie. Tradycyjnie za miejsce udomowienia kota uważa się Egipt, gdzie był on powszechnie trzymany i hodowany oraz uznawany za zwierzę święte. Potwierdzają to liczne odkrycia archeologiczne w postaci figurek, fresków lub mumii. W latach 40. XX wieku odkryto liczące niemal cztery tysiące lat malowidło ścienne przedstawiające kota zaczajonego na szczura. Zdobiło ono grobowiec pewnego zarządcy, niejakiego Baketa III. Wiadomo, iż poza wylegiwaniem się na ołtarzach i reprezentowaniem na Ziemi bogini Bast, której był poświęcony, kot pełnił w Starożytnym Egipcie bardziej prozaiczną funkcje łapacza szkodników. Kapłani rozpoczęli hodowlę kotów na masową skalę. Każdy, kto złożył wizytę w świątyni, mógł zapłacić za śmierć i mumifikację kota, który następnie był składany w ofierze bogom. Pod świątyniami wykuwano korytarze, wzdłuż których ciągnęły się małe nisze z wotywnymi mumiami tych zwierząt. Wykopaliska prowadzone w świątyni w Bubastis ujawniły tysiące kocich mumii.

Jedno wydaje się pewne, a mianowicie, że koty nie zostały udomowione zanim człowiek zaczął uprawiać rolę. Wynika to z celu, w jakim nasze futrzaki zostały udomowione: miały zabijać myszy, szczury i inne gryzonie, które niszczyły zapasy ziarna i inne zbiory. Gdy kocie i ludzkie ścieżki zaczęły się ze sobą splatać, nikt nie myślał o trzymaniu sierściuchów dla towarzystwa.

Można sobie wyobrazić, jak to wyglądało. Prawdopodobnie ktoś kiedyś zauważył, że w pobliżu spichlerza kręcą się dzikie koty i polują na myszy. Przyszedł mu do głowy pomysł – a może by celowo je tam zwabić? Kotom pewnie wydawało się, że trafiły do raju. Nie musiały już godzinami czatować przed mysią norką, gdyż w okolicy spichrzy czekała je uczta jak nigdy w życiu! Tłuste, wykarmione ziarnem gryzonie same pchały się im w pazury. Raz zachęcone koty nietrudno było utrzymać w tak ważnych dla ludzi obiektach, toteż wkrótce zaczęły się rozmnażać ku obopólnemu pożytkowi.

Są też historie z innych krajów dotyczące udomowienia kota np według Indian z Arizony pewien chłopczyk złapał pod skałą dziwne zwierzątko i zaniósł pokazać ojcu. Ten rozpoznał w nim w kota, ponieważ widywał zwierzę na wolności, jak łowiło myszy i króliki. Chłopczyk niewiele myśląc, sporządził prowizoryczną klatkę, zamknął w niej kota i wyruszył na króliki. Dokarmiał nimi kota tak długo, aż ten po wypuszczeniu z klatki nie chciał już uciekać. Od tamtej pory w osadach Indian nigdy nie zabrakło kotów, a myszy i szczury przestały nękać ludzi i niszczyć zbiory.

Za to według legendy z okolic Asamu w pradawnych czasach kot żył w przyjaźni ze swym bratem tygrysem. Pewnego razu tygrys zachorował, dostał dreszczy i trząsł się z zimna. Kot niewiele myśląc wyruszył na poszukiwanie ognia, by ogrzać nim przyjaciela. Podkradł się do pobliskiej wioski z zamiarem wykradzenia węgli z ogniska. W chacie nie było żywego ducha, a na podłodze koło pieca leżała smakowicie pachnąca ryba. Kot nie mógł się powstrzymać. Zjadł rybę i już, już miał się zdrzemnąć w pobliżu ciepłego paleniska, gdy przypomniał sobie o bracie tygrysie. Wierny przyjaźni, chwycił w zęby tlącą się głownię i czym prędzej pobiegł do brata. Gdy chory poczuł się lepiej, kot oznajmił mu, że odchodzi do człowieka, ponieważ jest tam zawsze ciepło i nie brakuje dobrego jedzenia.

Koty cieszyły się również szacunkiem u Arabów i Hindusów. Mahomet – ojciec kotów, podobno nauczył je spadać z wysokości na cztery łapy. W Europie w średniowieczu, ale też czasach nowożytnych, o czym pisałem wcześniej koty nie miały takiej estymy, podejrzewano je o konszachty z czarownicami. Na szczęście trochę inaczej postępowano z kotami w Polsce. U nas w kraju były szanowane i lubiane. Szybko zajęły miejsce oswojonych łasiczek i stały się domowymi ulubieńcami. Co ciekawe, swoich obrońców koty znalazły w… marynarzach. Średniowieczni żeglarze bardzo je szanowali i poważali. Wierzyli, że przynoszą im szczęście i dobrą pogodę. Na każdym statku znajdował się przynajmniej jeden kot. Chronił on również zapasy żeglarzy przed gryzoniami. Sytuacja „Mruczków” i w Europie uległa jednak poprawie w XVII-XVIII wieku koty stały się… modne. Zaczęli je trzymać w swoich rezydencjach i domach arystokraci, pisarze, ludzie sztuki i kultury. W Anglii i Francji modne stało się posiadanie kotów rasowych, zwłaszcza długowłosych.

Niektórzy jednak zadają sobie inne pytanie. Nie czy i kiedy ludzie udomowili koty, a kiedy koty udomowiły ludzi :)

#100kocichciekawostek #ciekawostki #koty
sinusik - 80/100 Analizy DNA dowodzą, że wszystkie koty domowe wywodzą się od jednego...

źródło: comment_kh7C45rWVV5KJ2wcS6iAxqqfQVs8TXjq.jpg

Pobierz
  • 21
  • Odpowiedz