Moje życie to pasmo niekończących się "sukcesów". Od jakis 3lat nie mogę sobie znaleźć dziewczyny ( a juz ponad 30 mam). Nie jestem jakiś nienormalny, nie uważam się za przegrywa, mam dobra prace, mieszkam z dala od rodziców w większym mieście itp itd, ryj mam w sumie nieciekawy ale to nie ważne w tej historii. Problemem jest to że jakoś nawet serwisy randkowe mi nie pomagały bo ciężko było wyrwać fajną dziewczynę, no ale nie poddaję się. Kilka miesięcy temu pojawiła się jedna, mocno nieśmiała, ale fajna, inteligentna dziewczyna. Z wyglądu tez mi sie spodobała. Niestety po kilku spotkaniach takich czysto koleżeńskich stwierdziła ze ona jednak nie wie czy chce się dalej spotykać. Teraz już wiem ze mówiła prawdę - nie chodziło o żadnego innego gościa, serio jest mocno nieśmiała, niezdecydowana.
Ostatnio na tinderze napisała do mnie jedna dziewczyna i bardzo szybko umówiliśmy się na kawę, Następnego dnia napisała ta pierwsza (po kilku miesiącach) ze o mnie myśli i jak mi się żyje itp itd... umówiliśmy się żeby pogadać.
Ogólnie wyszło tak ze z tą którą wcześniej znałem spotkałem się jednego dnia, a z drugą następnego bo stwierdziłem że co mi tam nie będę odwoływał i tak nic z tego nie będzie a przynajmniej spędzę miło czas. Ale okazało się ze jednak moze coś z tego będzie. Problem jest z tym, że teraz obydwie chcą się umawiać, obie są fajne, inteligentne i .... całkowicie różne. I tak sobie myślę że z jednej strony to na razie nie jestem z żadną z nich, etap "poznajmy się", z drugiej to ewentualnie jednej czas marnuję (chociaż może tak być że i obu). Czy mam rację że do ewentualnego etapu trzymania się za ręce/pocałunków jest jeszcze spoko? Wiem że problemy dla bravo girl ale nigdy takiej sytuacji nie mialem a trochę mam moralniaka teraz. Zawsze kończyłem jedną znajomość i zastanawiałem sie nad drugą, a w tej sytuacji to chyba rzut monetą mi zostaje.
@AnonimoweMirkoWyznania: umawianie sie na raz z dwiema osobami jest nie fair w stosunku do obu tych osob - tak podpowiada mi moje sumienie. Poza tym z kazdym spotkaniem wkrecasz sie w dana osobe coraz bardziej, wiec co wkrecasz sie w dwie naraz i pozniej jednej z nich mowisz “papa?”. Chyba lepiej rzucic moneta faktycznie, a nie marbiwac czyjs czas.
@AnonimoweMirkoWyznania: nie wiem czym się przejmujesz, przeciętna dziewczyna bajeruje jednocześnie z 5 facetami, kalkuluje który lepszy, przystojnieszy itd. Im ładniejsza tym więcej facetów ma na horyzoncie. Dopóki z żadną nie zaczynacie poważnej relacji, niczego sobie nie obiecujecie i nikogo nie krzywdzisz to normalne.
Dziewczyny nie mają takiego podejścia, uwierz mi, że wiele kobiet potrafi uprawiać jednego dnia seks, drugiego dnia iść na randkę z innym facetem i nie mieć z tego
@AnonimoweMirkoWyznania: od poczatku to jest nie w porządku. Wlasnie dlatego jestes sam bo jeszcze wynysliles sobie jakies etapy. Kto tak robi? Ja kiedys poznalem moja narzeczona, po 2 tygodniach spotykania sie co 2 dzien zaostalismy para a latem bierzemy ślub. A ty dalej umawiaj sie wg schematów z podstawówki to nigdy nic sie nie uda
@niebieskiepaski @rozowepaski
tldr - do jakiego momentu można się spotykać z 2-ma dziewczynami jednocześnie żeby nie wyjść na buraka?
Moje życie to pasmo niekończących się "sukcesów". Od jakis 3lat nie mogę sobie znaleźć dziewczyny ( a juz ponad 30 mam). Nie jestem jakiś nienormalny, nie uważam się za przegrywa, mam dobra prace, mieszkam z dala od rodziców w większym mieście itp itd, ryj mam w sumie nieciekawy ale to nie ważne w tej historii.
Problemem jest to że jakoś nawet serwisy randkowe mi nie pomagały bo ciężko było wyrwać fajną dziewczynę, no ale nie poddaję się.
Kilka miesięcy temu pojawiła się jedna, mocno nieśmiała, ale fajna, inteligentna dziewczyna. Z wyglądu tez mi sie spodobała. Niestety po kilku spotkaniach takich czysto koleżeńskich stwierdziła ze ona jednak nie wie czy chce się dalej spotykać. Teraz już wiem ze mówiła prawdę - nie chodziło o żadnego innego gościa, serio jest mocno nieśmiała, niezdecydowana.
Ostatnio na tinderze napisała do mnie jedna dziewczyna i bardzo szybko umówiliśmy się na kawę,
Następnego dnia napisała ta pierwsza (po kilku miesiącach) ze o mnie myśli i jak mi się żyje itp itd... umówiliśmy się żeby pogadać.
Ogólnie wyszło tak ze z tą którą wcześniej znałem spotkałem się jednego dnia, a z drugą następnego bo stwierdziłem że co mi tam nie będę odwoływał i tak nic z tego nie będzie a przynajmniej spędzę miło czas. Ale okazało się ze jednak moze coś z tego będzie.
Problem jest z tym, że teraz obydwie chcą się umawiać, obie są fajne, inteligentne i .... całkowicie różne.
I tak sobie myślę że z jednej strony to na razie nie jestem z żadną z nich, etap "poznajmy się", z drugiej to ewentualnie jednej czas marnuję (chociaż może tak być że i obu).
Czy mam rację że do ewentualnego etapu trzymania się za ręce/pocałunków jest jeszcze spoko? Wiem że problemy dla bravo girl ale nigdy takiej sytuacji nie mialem a trochę mam moralniaka teraz. Zawsze kończyłem jedną znajomość i zastanawiałem sie nad drugą, a w tej sytuacji to chyba rzut monetą mi zostaje.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
Co wołasz?
...
Dziewczyny nie mają takiego podejścia, uwierz mi, że wiele kobiet potrafi uprawiać jednego dnia seks, drugiego dnia iść na randkę z innym facetem i nie mieć z tego
Tracisz czas ich obu jeśli nie wiesz która wybrać.