Wpis z mikrobloga

Właśnie przyszedł mi do głowy kompromis w sprawie egzaminów i strajku nauczycieli - rząd gwarantuje nauczycielom wypłatę pensji za czas strajku a nauczyciele obiecują że na czas egzaminów wrócą do pracy. Po egzaminach będą strajkować dalej tyle ile będzie trzeba, dzieci nie ucierpią a nauczyciele dostaną pensję. Chyba wszyscy będą zadowoleni ale jakoś nikt takiej opcji nie rozważa. Nie wpadli na to?
  • 9
Nie wpadli na to?


@Lucass3d: Wpadli na to. Strajk polega na tym żeby wywrzeć presję na rząd (i społeczeństwo), a wywarcie jakiejkolwiek presji przez nauczycieli w wakacje jest krótko mówiąc mało możliwe.
@KrakenFromKrakenowo: Ok możemy przyjąć, że ZNP to terroryści ale nauczyciele walczą o lepsze życie - nie dziwię im się bo wiem jak to wygląda w praktyce. Wiem też, że nauczyciele martwią się o wypłaty za czas strajku więc gdyby rząd zaproponował coś takiego nauczycielom nawet z pominięciem ZNP być może byłby to jakiś przełom w rozmowach i być może udałoby się obejść polityków z ZNP w rozmowach.
@graf_zero: nie o to chodzi - ja wiem, że egzaminy to granat w rękach nauczycieli, ale wiem też, że bez wypłaconych pensji za czas strajku nauczyciele wytrzymają 2 tygodnie i strajk padnie. I myślę, że na to liczy rząd. Z obietnicą wypłaconych pensji nauczyciele mogą strajkować do skutku, egzaminy się odbędą a to najważniejsze dla dzieci. Rząd miałby za to czas na wymyślenie rozwiązania które wszystkich zadowoli.