Wpis z mikrobloga

TL;DR: w nowo wykończonym mieszkaniu zalewam sąsiada. Ekipa wykończeniowa nie odpowiada na próby kontaktu. Co moge zrobić? #pomocy #budownictwo

W styczniu odebrałem mieszkanie od dewelopera. Wpuściłem ekipę do wykończenia znaleziona na fixly. Praca na początku szła dobrze ale pojawiły sie niedoróbki napięcia i w końcu facet pomimo mojej checi dokończenia tematów zdezerterował zostawiajac mnie z dwutygodniowym opóźnieniem i spora ilością dodatkowych kosztów. Nie wygarnialem niczego od razu bo konsekwentnie wychodziły nowe rzeczy. Lista zatrzymała sie na 14 pozycjach i trzymałem to gdzies w notatkach. W międzyczasie z pomocą innych ekip i ogromnej ilości pracy własnymi rekami dowiozłem mieszkanie do stanu w którym bezpiecznie wprowadziłem kobietę i dziecko. Umiem to i tamto ale na co dzien pracuje za biurkiem. Opłaciłem to urlopem w bardzo niedobrym czasie, wstrzymaniem procesu awansowego, kupa kasy, nerwów i bardzo mocno zdrowiem.
Juz prawie zapomniałem o liście grzechów pierwszej ekipy bo wjechały ostatnie elementy czyli drzwi i listwy czyli juz jak w domu. W końcu spokój w zasięgu ręki.
No i nadszedł ten dzien - po 3 tygodniach mieszkania z rodzina. Zgłasza sie do mnie administracja ze prawdopodobnie zalewam sąsiadkę obok. Cuda kombinacje z licznikami czy na pewno u mnie, z mojej winy. Próba cisnieniowa potwierdziła. Ciśnienie na deszczownicy po zamknięciu wody - trzyma sie, ciśnienie na prysznicu po zamknięciu wody spada - czyli łączenia miedzy bateria a prysznicem pozwalają wodzie spłynąć gdzies na ścianę sąsiadki.
Administracja poleciła rozmówić sie z sąsiadka czy nie udostępni naprawy od tamtej strony bo maja tam niewykończona garderobę. Sąsiadka miła mądra rozumie ale decyzje zostawia mężowi. Mąż (troche go rozumiem a troche typowy flet) nie chce miec z tym nic wspólnego i nikogo tam nie wpuści.
Pozostaje rycie wykończonej łazienki u mnie, zostawienie jej zrytej do czasu oględzin rzeczoznawcy, wytransferowanie kobiety i dziecka na wieś na ten czas (a od kwietnia ma zacząć nowa prace), naprawienie na swój koszt i liczenie na zwrot z ubezpieczalni.
Próbowałem sie kontaktować z typem z ekipy, konsekwentnie nie odbiera telefonu, nie reaguje na prośbę o kontakt via SMS i fixly mimo ze wiadomość odczytał.

Co moge zrobić? Jeśli typ nie chce tego zrobić polubownie to ja chce to wziąć na droge sądowa i rozliczyć sie z nim za to PLUS 14 pozostałych punktów z listy gdzie wartość tych spraw to około 2 tys. Dodatkowo mam mocno uzasadnione podejrzenia o ruchaniu mnie na materiałach i paragony na każden z nich. To jakis rzeczoznawca tez byłby w stanie ogarnac?

Umowę z nimi pisałem tyle ze nie zdążyłem. Ustna tez jest ważna, prawda? Mam za to faktury, pokwitowania, komplet korespondencji e-mail z projektem i zdjęcia z etapów.

Chciałbym typa dojechać przynajmniej tak mocno jak dojechało to mnie, znaczy nas.

Mirko help
denwood - TL;DR: w nowo wykończonym mieszkaniu zalewam sąsiada. Ekipa wykończeniowa n...

źródło: comment_uCq7OSMWdEnKEZdo6ZmS0g6RZmEQI2ii.jpg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@denwood: jak jesteś ubezpieczony to dostaniesz zwrot. Pękła mi rura w ścianie i straty były tylko po mojej stronie na szczęście - rozpatrzenie pozytywne i środki na koncie w tydzień. Niestety ale takie ryzyko niesie zestaw podtynkowy, im więcej ładujesz żeby było ładnie przy niezaufanej ekipie, tym więcej się stresujesz..
Ryć musisz, bo trzeba to naprawić. Ładnie wykończyłeś, ale jak to się mówi shit happens.
PS
wątpię, że sprawa sądowa
  • Odpowiedz
@denwood: A postaw się w sytuacji tego sąsiada. Skoro Tobie ekipa spieprzyła remont, to jaką on ma gwarancję że robiąc go od jego strony, mu tego nie spieprzą a potem będzie musiał się kopać z koniem by mu naprawili? To jest proste pytanie. Przed pytaniem o to czy można remontować z jego strony należałoby go zapewnić iż w razie fuszerki jest z Twojej strony gwarancja poprawienia niedoróbek. Słowo honoru nic
  • Odpowiedz
  • 0
@xaliemorph: toteż napisałem ze troche typa rozumiem. Sam nie wiem czy byłbym miłym sąsiadem czy typowym fletem w tej sytuacji. Nie mam mu tego za zle o czym mu powiedziałem. Za zle mam marszczyfredowi, który czy na złość czy ze zwieśkowania odkaszanil maniane
  • Odpowiedz
  • 0
@Lester_Burnham: nie wiem czy przeciw słowu czy przeciw opinii rzeczoznawcy, zdjęciom, fakturom i korespondencji. Rozstaliśmy sie tuż po łazience gdzie zostawili nieprzykrecony kibel i umywalkę. Prysznic był wstawiony, cała łazienka łącznie z bateria podtynkowa na której jest przeciek zaflizowana
  • Odpowiedz
@denwood: mam szczerą nadzieję że ci się uda wywalczyć coś ale rozum mi podpowiada że stracisz tylko kasę i nerwy


I teraz najlepsze! Zadzwonił do firmy że jest wyciek no to mu poradzili żeby wykuł w ścianie dziurę i zakleił kolanko a oni wrócą z delegacji i mu do zrobią na nowo.
Wykuł dziurę, jakoś to załatał, ekipa się pojawiła no i szef powiedział że ciekło bo jak ma
  • Odpowiedz