Wpis z mikrobloga

@mi96: Można, a nawet trzeba. Niech zgadnę, W-4? To była norma, miejsc na laboratoriach o 20% mniej, niż na wykładzie, bo przecież prowadzący mogą dopisać dodatkowe osoby i w ten sposób zaoszczędzimy kasę, którą będzie można rozwalić na coś innego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Najgorzej, że w tej wojnie między prowadzącymi zajęcia a dziekanatem amunicją są studenci. Dziekanat próbuje brać wykładowców na litość - "proszę mnie dopisać, bo zawalę rok, w dziekanacie kazali poprosić", a część się nie poddaje, bo mają już serdecznie dość po piątym roku z rzędu, w którym 20% studentów nie miało nawet miejsca przy stanowisku.
  • Odpowiedz
studenci się godzą na to


@bubuch: Pójdziesz do dziekanatu, odeślą Cię do prowadzących. Pójdziesz do prowadzącego, odpowie (zgodnie z prawdą) że to uczelnia ma zapewnić odpowiednią liczbę grup. Możesz pójść do dziekana, on zrobi smutne oczy, powie, że faktycznie, grup brakuje, co zrobić, tacy biedni są, nie ma komu prowadzić zajęć chlip chlip (fałsz, rozmawiałem z prowadzącymi, po prostu nie chcą im płacić).

Możesz się odwołać do rektora, gdy jesteś
  • Odpowiedz