Wpis z mikrobloga

#lacunafabularnie #lacunafabularniekrucjata #lacunafabularnieczarnolisto

@Queltas @Pas-ze-mna-owce

- Wytrzyj się, masz coś na twarzy – powiedział Hrabia Dante do dwórki. Nagle wspólny obiad władcy i jego świty przerwał sługa Giacobbe.
- Panie! Przybył nuncjusz apostolski!
- Proś go do nas. Przygotujcie szybko nakrycie dla naszego gościa! – zwrócił się do służby.
Do pomieszczenia wszedł wysoki osobnik, ubrany w dostojne, bogato zdobione szaty z symbolami władzy papieskiej. Twarz jego była wyniosła. Dante, z niezdarnie ukrywanym uśmieszkiem, pokazał przygotowane pospiesznie miejsce swemu gościowi.
- Ja, uniżony sługa naszego Ojca Świętego Michała, najserdeczniej witam posłańca jego woli w moich skromnych progach. Jak widzisz czcigodny nuncjuszu, zastałeś nas w porze obiadowej, pozwól się ugościć, gdyż jako pielgrzym prawdopodobnie jesteś głodny i spragniony.
- Wcale nie dziwi mnie fakt, że znasz już wszystkie informacje, które miałem ci przekazać. – zaczął sucho wysłannik. – Nie chciałem tu przyjeżdżać ze względu na Twoją… ekhm…, ale posłusznie wykonuję wolę naszego, jak słusznie zauważyłeś, nowego papieża. Oficjalnie przekazuję Ci Święte Wezwanie, którego nie sposób zignorować. Wezwanie do odzyskania Jerozolimy z rąk szatana, aby powróciła tam, gdzie jej miejsce, na łono Kościoła!
- Ależ drogi gościu! Hrabia Dante jest szeroko znany ze swojej cnotliwości i honoru! Z radością odpowiadam na wezwanie papieża! Ba! Już odpowiedziałem! Rozesłałem swoich posłańców do zaprzyjaźnionych władców. Przekaż Rzymowi, że moja armia będzie gotowa na czas.
- Taaak. – zmieszał się nuncjusz. – Jeżeli to wszystko co chcesz przekazać Ojcu Świętemu, to natychmiast wyruszam w drogę powrotną. Nie mam przyjemności przebywać… hm… Rzym czeka na wieści z niecierpliwością.
- Przekaż też, że moje siły nazywają się „Biała Armia” na znak czystości naszych zamiarów. Możesz też ogłosić, że każdy kto do nas dołączy może liczyć na sowite wynagrodzenie. Nie tylko w życiu wiecznym, ale też, a może przede wszystkim, w życiu doczesnym. – Hrabia Dante był wyraźnie z siebie zadowolony.
- Wiedz mości hrabio, że krucjaty to niezwykle niebezpieczna wyprawa. Z twoim lekceważącym podejściem możesz sprowadzić kłopoty nie tylko na siebie, ale także na wszystkich wiernych papieżowi wojowników.
- Nigdy nikogo nie lekceważę. – odparł Dante. Uśmiech zniknął z jego twarzy. W sekundę jego twarz z lekko drwiącego wyrazu przybrała wyraz śmiertelnie poważny, a jego oczy świdrowały nuncjusza na wylot.
– To wszystko. Zechciej się poczęstować kaczką, kucharz przeszedł samego siebie – dodał po chwili.
- Wyruszam natychmiast – powiedział pospiesznie nuncjusz, po czym wstał i niemal wybiegł z jadalni.

- Co o tym myślisz, Panie? – zapytał jeden z rycerzy obecnych przy stole.
- Tym razem jest realna szansa ugrać coś konkretnego w Ziemi Świętej. Paradoksalnie, morderstwo Sykstusa było przysługą jaką nam wyświadczyli ci nieokrzesani kozokochajcy. Lawina, jaka na nich zejdzie, a jaką sami na siebie sprowadzili porwie ich. Papież dostanie i Jerozolimę i co będzie tylko chciał. A my musimy tam wyruszyć i dopilnować, aby wyrwać także dla siebie odpowiedni skrawek sukna.
Akumulat - #lacunafabularnie #lacunafabularniekrucjata #lacunafabularnieczarnolisto
...

źródło: comment_J9chqP09Y06vpjGT5y7hY1HhK8xuDzTF.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz