Wpis z mikrobloga

Wróciłam właśnie z poznańskiego zgromadzenia ku pamięci Pana Prezydenta Adamowicza i płaczę jak bóbr. Jeszcze kilka godzin przed tym, jak ktoś wbił nóż niemal w jego serce, cieszył się, że może pomóc, uśmiechał się, zagadywał ludzi. Zdążył jedynie powiedzieć, że kocha Gdańsk i dziękuje mu za wszystko i... zgasł. Ktoś zabrał ojca, męża, Prezydenta, przyjaciela i sąsiada. Ktoś ot tak zabrał wszystko. Nie ma i nie będzie kary za ten czyn. Jest mi tak #!$%@? przykro... po prostu, po ludzku.

#oswiadczenie #zamach #gdansk
pancreaticcarcinoma - Wróciłam właśnie z poznańskiego zgromadzenia ku pamięci Pana Pr...

źródło: comment_kXn0osItejyBdSEVJfxkPevE7MMDBSw4.jpg

Pobierz
  • 57
  • Odpowiedz
@johnmorra: nie chodzi o przywiązanie tylko o to wszystko. A przede wszystkim o człowieka. O to, że wyszedł z domu uśmiechnięty, kochany, chętny do wniesienia swojej cegiełki w coś wielkiego i po prostu do domu już nie wrócił, bo ktoś zechciał się zabawić w Boga. Mną to strasznie wstrząsnęło, Tobą oczywiście nie musi.
  • Odpowiedz
@pancreaticcarcinoma Każdy wydaje mi się to inaczej po prostu odbiera. Ja osobiście go nie znalem nie wnikam w jego biznesy bo cos ludzie tutaj wypisuja... tylko pytalem ciebie bo nie rozumiem jak mozna byc tak przywiazanym w sumie do obcej osoby.

Piszesz ze to nie przywiązanie a cala sytuacja. No to musisz byc mega wrażliwa bo takie sytuacje sa codziennie kazdy kogos traci. Trzeba to uszanowac.
  • Odpowiedz