Wróciłam właśnie z poznańskiego zgromadzenia ku pamięci Pana Prezydenta Adamowicza i płaczę jak bóbr. Jeszcze kilka godzin przed tym, jak ktoś wbił nóż niemal w jego serce, cieszył się, że może pomóc, uśmiechał się, zagadywał ludzi. Zdążył jedynie powiedzieć, że kocha Gdańsk i dziękuje mu za wszystko i... zgasł. Ktoś zabrał ojca, męża, Prezydenta, przyjaciela i sąsiada. Ktoś ot tak zabrał wszystko. Nie ma i nie będzie kary za ten czyn. Jest mi tak #!$%@? przykro... po prostu, po ludzku.
@johnmorra: nie chodzi o przywiązanie tylko o to wszystko. A przede wszystkim o człowieka. O to, że wyszedł z domu uśmiechnięty, kochany, chętny do wniesienia swojej cegiełki w coś wielkiego i po prostu do domu już nie wrócił, bo ktoś zechciał się zabawić w Boga. Mną to strasznie wstrząsnęło, Tobą oczywiście nie musi.
@pancreaticcarcinoma Każdy wydaje mi się to inaczej po prostu odbiera. Ja osobiście go nie znalem nie wnikam w jego biznesy bo cos ludzie tutaj wypisuja... tylko pytalem ciebie bo nie rozumiem jak mozna byc tak przywiazanym w sumie do obcej osoby.
Piszesz ze to nie przywiązanie a cala sytuacja. No to musisz byc mega wrażliwa bo takie sytuacje sa codziennie kazdy kogos traci. Trzeba to uszanowac.
Cały wykop #!$%@?... Wyborcy Tuska z wykopu, uśmiechnięci, tolerancyjni fajnopolacy, ryją bekę z zamachu na premiera obcego kraju bo jest prawicowcem xD
#oswiadczenie #zamach #gdansk
Piszesz ze to nie przywiązanie a cala sytuacja. No to musisz byc mega wrażliwa bo takie sytuacje sa codziennie kazdy kogos traci. Trzeba to uszanowac.
Komentarz usunięty przez autora
Nie znoszę takiego pitolenia, oh ah ale smutek. Sytuacja tragiczna ale bez przesady..