Wpis z mikrobloga

6 stycznia-1 dzien z 18 dni. ()

Łoo jeny, moj drugi, prawie tryjumfalny wpis pod #zniszcznieroba, czyli moim żalosnym challengu, ktory ma pomóc w zwalczeniu #prokrastynacja.

Czuję, że jestem przypadkiem beznadziejnym, z którym juz nic sie nie da zrobić. Moj wpis umieściłam około 5 dni temu, od tamtej pory nie udalo mi sie wyciagnąć uczciwej godziny pracy nad sobą. Niby tam bawiłam się w tłumaczenia, gotowania i baseny ale uznanie tego jako produktywne byłoby nieuczciwe.

Bez marchewki na kiju w życiu nie wyciagne nawet tych 18 dni, wiec musiałam sobie ustalić nagrodę i w sumie tylko to zmotywowało mnie do dzisiejszego działania. (,) Jak nie wyciągnę tych 18 dni w tym miesiącu, mogę pożegnać sie z komiksem na następny miesiąc. Dosyć nagradzania się za nic.

Czyli dzisiaj trochę nauki jezyka (45 min), plus 15 minutowe ćwiczenia. Wszystko oczywiście na ostatnią chwilę. Czy z przewlekłym lenistwem da się w ogóle wygrać.

  • 11
@innigri: Jako stary len powiem Ci, ze najlepiej sprawdza sie ustalenie procesu, a nie celów. Jak sportowcy biora udzial w olimpiadzie to kazdy ma praktycznie cel od malego zdobyc zloto ale wygrywaja Ci, ktorzy maja najbardziej dopracowany proces progresu.
Nie wiem jakie masz cele dokladnie ale 45 minut jezyka to za duzo moim zdaniem na dzien dobry. Zrob sobie 8 minut i ustal, ze robisz to zawsze np w wannie. Potem
via Android
  • 0
@Arturian dziękuję za ten wpis. :) No wanny nie mam, a lubię w nich robic rozne rzeczy. XD
Masz rację co do procesu, czyli wyrabiania bardziej nawyku niz angazowania w to dużej ilosci czasu na start. Moze trochę to zainicjuję do swoich planów, ale 45 min to mimo wszystko spoko czas jak dla mnie, w sensie szybko mi mija, tylko zabrać sie za to ciężko.
Moze usytematyzowanie tego w ciagu dnia da
@innigri: bede obserwowal taga i moze cos wykminie sam zeby sie spowiadac ale dam Ci jeszcze jedna rade ze jakby sie okazalo ze jednak jest 1 w nocy i nie dasz rady tych 45 minut to zrob chociaz 5 ;)

via Android
  • 0
@Arturian to dobra rada. To moja kolejna juz proba zwlaczenia prokrastynacji, wiec nie wróżę sobie spektakularnego sukcesu, ale nadal próbuje i z kazdym kolejnym zmniejszam sobie progi, bo czuję ze za duzo wymagam i szybko zycie i moja natura to koryguje.

Tak wyrobienie nawyku jest najwazniejszą rzeczą.
@innigri: Możesz też na przykład zawczasu zaplanować daną rzecz do zrobienia. Jak mówisz sobie "dzisiaj musze porobić cos produktywnego" to tak naprawdę nie jest żaden konkret i łatwiej ci olać takie postanowienie. Ale jak sobie ustalisz ze jutro o 15:30 przez pol godziny będziesz uczyć sie czegostam (i tym lepiej jezeli ustalisz czego konkretnie, z jakich materiałów, w jaki sposób) to łatwiej ci będzie faktycznie to zrobic