Wpis z mikrobloga


Ale mi się fajny incydent trafił na koniec roku.
Wracałem do mieszkania, niby 17:30, ale wiadomo, na dworze już ciemno plus trafił się akurat nieoświetlony kawałek chodnika. Z 50 metrów przede mną szła drobna dziewczyna, ze 150cm miała, a przed dnią dwóch pijanych gości, niby szli do przodu, ale od boku do boku, więc dziewczyna szybko się do nich zbliżyła. Widziałem już z daleka, że była obsrana, zwolniła, żeby w końcu całkiem się zatrzymać. I wtedy wchodzę ja, dwumwtrowy biały rycerz( ͡° ͜ʖ ͡°) i dosłownie akcja jak z filmów.
-Chodź, pójdziemy razem.

I to z jaką wdzięcznością ona na mnie spojrzała zrobiło mi chyba dzień bardziej niż ja jej. Serio Mirki, dawno takiej wdzięczności nie widziałem. Oczywiście przeszliśmy obok nich bez żadnych problemów, jak zwykle strach miał wielkie oczy, ale dziewczyna i tak mi z 10 razy podziękowała. Mieszkałem w blokach obok, więc zaraz się pożegnałem, ale #czujedobrzeczlowiek
  • 5