Wpis z mikrobloga

'29

Już myślałem ze zjebię i nie będzie wpisu. Ale nie tym razem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ogólnie rzecz biorąc to trudno mi odnieść się do całej dyskografii tego zespołu. Szczerze przyznaję, nie znam jej całej. Ale te dwie pierwsze i dwie ostatnie to jednak znam całkiem nieźle. Bo jednak nasrać tych 14 albumów w 24 lata funkcjonowania to jest coś.
Ahh zapomniałbym, chodzi o Low jeden z nudniejszych zespołów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bo nawet jak wydali ten pioronujący debiut w 1994 I Could Live in Hope to już rok później na Long Division było niemal to samo. To nie są złe albumy ale no kurde, nudno słuchać tego w kółko czasem ;v Chociaż Low opanowało dobrą metodę funkcjonowania czyli nagrywania dobrze tego co umieją bez zbędnych komplikacji. Co kto lubi, prawda? ¯\_(ツ)_/¯
Jednak co do samego debiutu to jest to pewne wow. Bo po pierwsze, w pierogu z ciasta drimpopowego jest ten całkiem dobry farsz marki slowcore. Całkiem dobry i niezbyt przypalony. Taki idealny wzięty z patelni ze skwareczkami ʕʔ Ale tak jak mówię, to jest po prostu... nudne. I nie chcę wychodzić na marudę ale #!$%@? no... trudno mi się juz dzis po latach jarać tym albumem jeśli go nie czuję xD Ale nie odbieram mu tym jednak statusu pewnej kultowości. Jak na te lata 90 i okres przejściowy między starym na nowym jest tu bardzo dużo świeżości. Nvm no na przykład to Cut miało w moim odczuciu najwięcej głębi na całej płycie.
Co kto lubi, powaga. Mnie dziś po latach ten album nie rusza a wręcz męczy.
Ale ma jedną z najlepszych drimpopowych piosenek ever
Nawet z tym nie handlujcie

Low - Lullaby z płyty I Could Live in Hope, 1994

#nothingbutdreampopdecember #muzyka #zimniokpoleca #dreampop
A.....h - '29

Już myślałem ze zjebię i nie będzie wpisu. Ale nie tym razem ( ͡° ͜ʖ...
  • 4
@Apollo_Vermouth: ja jako laik się wtrącę i napisze że zespołów których dotąd nie znałem, słucham całymi dyskografiami.

No i tak jak usłyszałem debiut i mi szczena opadła tak potem nic już do niego nie dorównało od nich, a sam debiut potem tłukłem z 20 razy, codziennie przez miesiąc. Mimo że to muza z poza mojego ściślejszego kręgu zainteresowań, to w zestawieniu płyt zasłyszanych przeze mnie po raz pierwszy w 2018 uplasowali
Dreampop'em raczej bym tego nie nazwał chociaż nie znam się. Dla mnie trochę za mroczne i przygnebiajace jak na dreampop, a nie melancholijne i kryptoinfantylne jak chociażby Cigarettes After Sex, którego słuchając wracam pamięcią do czasu potancowek w podstawówce. Ale jedno jest pewne: kawałek z dużą dozą emocji.
@cult_of_luna: laik ale ogarniety ( ͡° ͜ʖ ͡°) To kwestia odczuć, bo płyta jest dobra ale nie sprawia już we mnie takich emocji jak kiedyś słuchałem
@Buratino: nie no to jest drimpop na ich interpretacji i całkiem ciekawej. Gatunek jest bardzo szeroki i z tego co dotychczas wrzcuałem to jest bardzo różnorodnie ale skupia się wokół korzeni idących z lat 80. Ale tak, to jest ta