Aktywne Wpisy
Co sądzicie o jeździe na biegu jałowym i wyłączaniu silnika (z kluczykiem w pozycji zapłon)?
Eliminujemy w ten sposób wady jazdy na luzie i hamowania silnikiem:
a) Nie zużywamy paliwa na podtrzymywanie silnika przy życiu (tak jak w przypadku jazdy na luzie na odpalonym silniku)
b)
Eliminujemy w ten sposób wady jazdy na luzie i hamowania silnikiem:
a) Nie zużywamy paliwa na podtrzymywanie silnika przy życiu (tak jak w przypadku jazdy na luzie na odpalonym silniku)
b)
Żeglowanie z wyłączonym silnikiem
- Praktykuję 17.3% (114)
- Nie praktykuję 82.7% (546)
kamil150794 +80
Dziś są moje urodziny. Kończę 30 lat.
Incel, prawik, bez znajomych, odtrącony przez rówieśników od małego.
Nie mogłem się prawidłowo rozwinąć.
Nigdy tak naprawdę nie żyłem.
... a tu jeszcze tyle lat gnicia.
Incel, prawik, bez znajomych, odtrącony przez rówieśników od małego.
Nie mogłem się prawidłowo rozwinąć.
Nigdy tak naprawdę nie żyłem.
... a tu jeszcze tyle lat gnicia.
Serię będę tagował #zdrowerelacje #zdrowyseks . Nie chcesz tego czytać -> czarnolisto.
U pań w trakcie orgazmu wydziela się oksytocyna i to powoduje, że kobieta się przywiązuje do mężczyzny.
U mężczyzn jest to samo - efekt orgazmicznej oksytocyny. Para leży przytulona, on po orgazmie ma też rzut prolaktyny i robi się senny (niewiele można z tym zrobić, proponuję zaakceptować). Pojawia się wtedy u niego taki efekt łagodności. Częsty udany seks z rzutem oksytocyny sprawia, że partner staje się ślepy na wady partnerki. Seks dla niego jest na tyle atrakcyjny, tak się czuje z nią związany, że inne mankamenty w ich relacji nie są istotne. Gdyby seks się zepsuł - związek by się rozleciał. Są jednak mężczyźni, którzy mimo seksu i orgazmu, nie przekroczą pewnych granic. Na przykład nie ożenią się z kochanką, mimo że jest im z nią bardzo dobrze. Widziała pani serial ,,Narcos"?
Tak. Chodzi o kochankę Pabla Escobara?
Tak. Jemu było dobrze z tą gwiazdą telewizyjną, ale jej nie ulegał. Mimo że miał rzut oksytocyny, stawiał granice. Bo w ogóle ważne jest nawet nie to, jak mężczyzna zachowuje się podczas orgazmu, tylko po nim. Z tego można wiele wywnioskować. Radzę, aby kobiety to obserwowały, reakcje bywają diametralnie różne - jeden odwróci się plecami i zaśnie, inny-nagle będzie miał przypływ energii i ruszy do pracy. Niektórzy mogą stać się smutni lub przygnębieni albo oczekiwać pochwały za to, co zrobili. Będą też tacy, którzy zechcą się przytulić i jeszcze pieścić, oraz ci, dla których koniec będzie początkiem kolejnych igraszek.
Zachowanie „po" ujawnia nie tylko specyfikę jego reakcji seksualnych, ale także poziom kultury seksualnej, uczuciowej, wrażliwości, jest także testem prawdziwej postawy wobec partnerki. Można z tych zachowań wyczytać:
niewiedzę, obojętność, lekceważenie, narcyzm, miłość. Nieważne bowiem, że partner wie jak to się robi, ważne jest, dlaczego tego nie robi, choć o tym wie.
Czy mężczyzna osiąga orgazm już podcz pierwszego w życiu stosunku?
Jeśli wszystko poszło jak należy, to tak.
A jak to w ogóle jest z tym męskim pierwszym razem? Jest dla nich ważny? Wspominają go dobrze, źle, a może wcale?
Zakochani romantycy na pewno go przeżywają. Ale rzadko się tacy zdarzają. Generalnie podczas pierwszego razu do głosu dochodzi prawda, że mężczyźni potrafią rozdzielać fizyczność od relacji. Jeśli pytam o pierwszy kontakt seksualny, zwykle słyszę: „Udany”. Postrzegają to z perspektywy „wykonania zadania”. Dla męskiego ego jest bardzo ważne, że w tej wyjątkowej sytuacji był sprawny i wszystko odbyło się zgodnie z planem.
A jeżeli się nie odbyło?
To bardzo przeżywają fakt, że nie byli sprawni. Mają poczucie kompromitacji. Ba, kiepski pierwszy raz bywa początkiem zaburzeń nerwicowych. Dlatego jeśli mamy syna, trzeba przygotować go do życia seksualnego i powiedzieć, że na początku drogi seks ma prawo być nieudany. Tak jak z prawem jazdy: zanim człowiek nauczy się jeździć, musi pokonać przeszkody. Tak jest też z seksem. Trzeba wkalkulować w swoje życie ryzyko, że pierwszy raz może być nie najlepszy. Bez tej świadomości poczucie zawodu i kompromitacji może stać się tak duże, że pierwszy raz będzie również ostatnim. Zupełnie inaczej jest u kobiet: one są nastawione na to, że mogą być kłopoty. Ze defloracja czasem boli. Nie są więc aż tak bardzo rozczarowane, kiedy debiut seksualny zawiedzie ich oczekiwania. Mało już jest chyba młodych kobiet wierzących w magiczny „pierwszy raz".
Marzeniem dziewcząt jest, żeby pierwszy raz zdarzył się z tym wyśnionym, jedynym, ukochanym. A dla mężczyzn to, z kim ten pierwszy raz się odbywa, jest najzupełniej drugorzędną kwestią. Inicjacja przy pobudliwości młodych mężczyzn odbywa się po prostu z obiektem dostępnym, łatwym i przyjemnym.
Którego twarzy zwykle nie pamiętają.
Pierwszy raz rzadko wiąże się z wielkim uczuciem. “To była raczej fascynacja” - tak mi mówią. Bardziej seks szkoleniow pasowanie na mężczyznę. I powtarzają: „Dobrze, że mam to już za sobą".
Ulga?
Tak, że już jest „po”. Kobiety nie zapominają tego pierwszego. Wielu mężczyzn zaś raczej nie pamięta i nic nie potrafi powiedzieć zasłaniając się lukami w pamięci, mówią: „To było tak dawno temu”.
Naprawdę nie jest dla nich ważne czy tylko to ukrywają?
W czasie inicjacji seksualnej liczy się to, czy jest erekcja i wytrysk, a nie uczucie. Kobieta wielokrotnie przeżywa inicjację. Jeśli w ciągu życia miała pięciu partnerów, to często bywa tak, że każdy stosunek z jednym z tych pięciu mężczyzn to dla niej rodzaj inicjacji. Panowie martwią się raczej, jak wypadną. Jeśli pierwszy raz następuje z doświadczoną kobietą, mają obawy co do oceny swoich umiejętności. Raczej nie rozpatrują tego w kategoriach: „Pierwszy stosunek z tą właśnie kobietą", tylko: „Czy uda mi się sprostać jej oczekiwaniom podczas pierwszego stosunku".
Mówią o swoim „najlepszym razie”?
Nieodmiennie stoję na stanowisku, że seks powinien mieć charakter relacyjny, zawsze powinien wiązać się z bliskością. Powiedzmy, że mężczyzna będzie miał swój pierwszy raz w towarzystwie profesjonalistki, która wie, że to jego debiut. Może być tak (a znam taki przypadek), że trafi na wspaniałą prostytutkę. W przypadku, o którym mówię, ona się naprawdę przejęła i chciała, żeby to dla niego było ładne przeżycie. Wszystko wyszło pięknie i udanie. No dobrze, a co ma zrobić jego następna partnerka - ani nie prostytutka, ani specjalnie doświadczona? On oczekiwał od niej, żeby zachowywała się jak dziewczyna z agencji i zaspokoiła go w sposób wyrafinowany. Dlatego sądzę, że relacyjność, więź podczas pierwszego razu bywa pomocna, bo daje poczucie bezpieczeństwa. Mężczyzna może sobie pomyśleć, że jeżeli jego partnerka darzy go uczuciem, nie odrzuci go z powodu niepowodzenia.
Zdarza się, że kobieta doświadczona i mająca duże oczekiwania co do seksu tak wystraszy partnera, że dla niego drugiego i następnego razu już nie będzie. W sytuacji egzaminacyjnej, stresowej a taką jest właśnie pierwszy raz może się nic nie udać i mężczyzna przez wiele lat zablokuje się na seks. Dlatego uważam, że inicjacja seksualna nie powinna mieć charakteru egzaminu.
Zna pan mężczyzn, którzy skończyli na pierwszym razie?
Tak. I trwało to wiele, wiele lat. Ich pierwszy raz był nieudany, a partnerka podsycała poczucie kompromitacji. Ale nie zawsze chodzi o reakcję kobiety. Mężczyzna może przypisać kobiecie myśli, wyobrażenia na swój temat, których ona w tej sytuacji wcale nie miała. A on uważa, że go wykastrowała.
wołam także jeszcze #zwiazki i #seks
Dajcie znać w komentarzach, co się podoba lub nie, czy taka forma ma w ogóle sens.
Ah jakie to prawdziwe. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Albo Ci faceci się przed Tobą kryli/ściemniali i tak na prawdę ich nie znasz, ale zgadzam się z Tobą, większość nie znaczy wszyscy, mogłaś na tej wyjątkowe egzemplarze trafić.