Wpis z mikrobloga

Jak niektóre Mireczki pamietają, kilka miesięcy temu poddałem się zabiegowi, który miał zlikwidować #chrapanie.
Pisałem o tym [tutaj] (https://www.wykop.pl/wpis/32856097/dla-zainteresowanych-tematem-chrapania-ʖ-dzisiaj-/) i tutaj .

Minęło już prawie pół roku, więc mogę w miarę obiektywnie się do tego odnieść.
Po pierwsze: praktycznie przestałem chrapać! Moja różowa twierdzi, że w skali 0-10 (gdzie 10 to poziom chrapania przed zabiegiem), w tej chwili to jest 2-3.
Po drugie: przestały mnie boleć żebra. Moja żona nie ma już powodu, żeby mnie napieprzać łokciem, więc żebra już nie bolą.
Po trzecie: różowa przesypia bez problemu całą noc. Od momentu zagojenia się podniebienia (trwa to ok. miesiąca od zabiegu) nie byłem przez nią ani razu obudzony! Żeby oddać sprawiedliwość: przez pierwszy miesiąc (do momentu całkowitego zgojenia) chrapałem bardzo głośno, ale laryngolog przygotował mnie na taką możliwość.
Po czwarte: wróciły mi sny! Wreszcie mogę oddać się niczym niezmąconym marzeniom sennym. Wcześniej raczej nie osiągałem tej fazy snu, bo byłem wybudzany albo przez różowego, albo przez samego siebie.
Po piąte: zastanawiam się nad "poprawką" zabiegu, która może jeszcze obniżyć mój poziom chrapania. W przyszłym tygodniu mam wizytę kontrolną i wtedy wszystko się okaże.
Po szóste: Jeśli się zastanawiasz nad zabiegiem, to osobiście polecam. Miej tylko na uwadze, że chrapanie może mieć różne podłoże, więc zdaj się na dobrego laryngologa, który powinien zdiagnozować przyczynę.

W komentarzach wołam chcących być wołanymi.

#laryngologia #zdrowie
  • 7
  • Odpowiedz
@Perzu: to lubie w rodzinnych: mają #!$%@? na wszystko. Idź do prywatnego laryngologa, zapłać 100 za wizytę i będziesz wiedział czy w Twoim przypadku to ma sens.
Albo weź skierowanie do Kliniki Snu (o ile jest taka w Twoim mieście) i tam niech Cie zdiagnozują.
  • Odpowiedz