Wpis z mikrobloga

@tamto-to-tamto:
Ale pompują ten balonik że niby bez halo Leclerca by już z nami nie było. Zobaczcie na zdjęcie powyżej na jakiej wysokości jest koło ( za rozwidleniem halo ), a gdzie na zdjęciu w którejś tam minucie, gdzie uderzenie koła KOŃCZYŁO się na wysokości rozwidlenia halo.
Wysuwam opinie, że te koło nawet jakby go trafiło w kask, by nic wielkiego nie zrobiło bo:

1. Miało za małą energię kinetyczną
2. Ten bolid leciał pod kątem, czyli by go tylko drasnął, gdzie jeszcze opona była przebita a
  • Odpowiedz
@Gusmag: na zdjęciach widać, że halo jest popękane, więc mówisz że było za mało energii? no i nie analizowałem tego dokładnie, ale wydaje mi się, że połamane zawieszenie i pęknięta opona to skutek spotkania z halo
  • Odpowiedz
@Gusmag: Siła działająca na halo wynosiła 5,4kN. Chciałbyś żeby taka siła ocierała Ci się o kask? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I tak, koło nie uderzyłoby w Leclerca, ale płat skrajny przedniego skrzydła miał trajektorię na jego wizjer.

Dobrze powiedzieli w tym materiale, że skończyła się już dyskusja na temat tego, czy halo jest potrzebne. Została tylko dyskusja dotycząca jego wyglądu.
  • Odpowiedz
@Gusmag: Nie rozumiem specjalnie
tej argumentacji z prostego powodu, to bolidy F1 które jeżdzą z zawrotną prędkością i różnica 1/2 cm to tyle co nic. A gdyby nie halo to może Leclerc by przeżył W tej konkretnej sytuacji ale 1 cm bliżej wizjera i by było po nim. Nie ma co filozofować ,, jak blisko Leclerc byłby śmierci gdyby nie Halo" bo sie nigdy tego nie dowiemy ważne że żyje.
  • Odpowiedz
@Gusmag: to mówisz że energia przy tym uderzeniu była tak mała, że halo które jest z tytanu pękło ale gdyby dostał w kask to nic by się nie stało? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz