Wpis z mikrobloga

Historię Froda i Bilba już trochę znacie. Szczenięta zostały znalezione na działkach w moim mieście. Wiecie, jak to jest, w końcu każdemu z nas czasem wypadają szczenięta z kieszeni. W środku nocy. Przez płot, do czyjegoś ogrodu. Dziwnym trafem to się nigdy nie zdarza osobom, które znają takie pojęcia jak “sterylizacja” czy “rozum i godność człowieka”.

Całe szczęście znalazła je właścicielka rzeczonej działki i po interwencji Ekopatrolu serdele trafiły do stowarzyszenia na rzecz zwierząt w moim mieście, a stamtąd już do mnie. Porzucone szczenięta i kocięta butelkowe (oseski) mają w schroniskach najtrudniej: bez względu na udzieloną im fachową opiekę, jak w przypadku punktu adopcyjnego u nas w mieście, są narażone na obecność bakterii i wirusów ze strony swoich pobratymców, a że nie dostają odporności z mlekiem matki, efekty mogą być różne. Dlatego tak ważne jest udzielanie im schronienia w domach tymczasowych, gdzie mogą liczyć na ciepło i troskę ludzi, skupionych na pomocy tylko im. Domy tymczasowe, które zgłosiły się do stowarzyszeń, fundacji i schronisk, zazwyczaj mogą liczyć na wsparcie w postaci opieki weterynaryjnej, leków oraz zapasów pożywienia.

Tymczasem Frodo i Bilbo mają taki apetyt, że powinni nosić koszulki dla panów z brzuszkami piwnymi z napisem “wygrałem z anoreksją”, które kupuje się na straganach nad morzem. Miewają wzdęcia, więc podaję im Espumisan (jest to jeden z niewielu leków dla ludzi, który można stosować także u zwierząt - nigdy jednak nie należy podawać ŻADNYCH leków bez konsultacji z lekarzem weterynarii!), dostają także odpowiednik Smecty na biegunki (ja ich miejscu bym mnie nienawidziła, jak mama próbowała mi podać Smectę jako dziecku, byłam bliska dzwonienia do MOPS-u żeby mnie zabrali).

Po wielu próbach wielu różnych gęstości mleka, wielkości smoczków w butelkach, wielkości otworów w smoczkach w butelkach, łyżeczkach dla niemowląt, padło ostatecznie na stare, dobre karmienie strzykawką. Niestety, szczenięta cały czas szukają sutka na ciele, dodatkowo Frodo nie umie zbytnio objąć pyskiem smoczka (a próbowałam nawet brać czubek między palce, żeby prowizorycznie udawało to sutek na skórze), a Bilbo ssie cały czas z taką siłą, jakby ssał sutek mamy, co oznacza, że mleko leci ze zbyt dużym ciśnieniem i nasz kartofelek się dławi. Ale nic to! Czubek strzykawki wsuwam do pyszczka, i wypuszczam mleko pomału, po kropelce na język. I jakoś to idzie!

#frytusiacontent #pokazpsa #pieseczkizprzypadku #smiesznypiesek
f.....a - Historię Froda i Bilba już trochę znacie. Szczenięta zostały znalezione na ...
  • 9
  • Odpowiedz
@frytusia Co wy ludzie macie do smecty to ja nawet nie... Za gówniaka to mogłam mieć codziennie sraczkę, byleby mamę dała mi tej smecty xD

Poza tym robisz mega robotę i jesteś w tym mega inspirująca :D Wczoraj, przy okazji zaniszenia żarcia do jednej z fundacji, zapytałam czy mogę zostać DT i czy jakieś warunki muszę spełnić. Co prawda sama idea bycia DT błąkała mi się odkąd adopotowałam kota, ale zawsze
  • Odpowiedz